Najnowsze wpisy, strona 3


Pisane skrawkiem serca ...
15 kwietnia 2010, 23:13

Dzis siedze i zastanawiam sie jak wygladaloby teraz moje zycie ... gdybys nie odszedl przeszlo pol roku temu! ... gdybym nie wyjechala ... nie powiedziala tylu przykrych slow i pozwolila Ci sie kochac w taki a nie inny sposob ... Czy ta milosc by mnie zabiła ? Czy moze dalabym rade udzwignac jej ciezar i zmagac sie z nia po dzisiejszy czas ? ... Jak wielce bylam w stanie poswiecic dla Ciebie ? ... Dzis wiem ze Kochalam Cie Miloscia wyjatkowa ... Pustka po stracie wciaz doskwiera ... Stracilam przyjaciele i najbardziej ukochana osobe na swiecie! ... Uplynelo juz morze lez ... Z kazda kolejna zdawalam sie stawac coraz silniejsza ! Nauczylam sie juz zyc bez Ciebie M ... Bez watpienia jednak na zawsze pozostaniesz w glebi mojego serca ! Okres buntu i nienawisci mam juz za soba ... Dzis jasniej niz kiedykolwiek wczesniej jestem w stanie spojrzec z dystansem na to co odeszlo ...

 

 

Kochałam Cie ...
Dzis wiem jak bardzo Cie Kochałam ....

 

https://www.youtube.com/watch?v=JQv4Ue3hUM8&feature=related

 

* * *

 

A Bog zabiera nie tych co powinien ... Bo przeciez wielokrotnie prosilam Go o te odejscie ! Oddalabym swoje zycie za niejednego ojca swojej cierpiacej corki ... Tylko dlaczego jestes gluchy na moje prosby ? :(((

 

 

 

P.S... Ja nie zyje ... ja w dalszym ciagu wegetuje ! ...

Dno
11 kwietnia 2010, 15:04

Zatracilam sie ...

Zgubilam droge zycia... Stapam po kruchym lodzie i boje sie ...                                                Siegnelam bruku. Czuje sie jak gowno...
Kokaina odebrala mi resztke rozsadku ...


Cialo piecze ...

 

Jestem juz na dnie ...

 

P.S...

W takim dniu jak dzis brakuje mi Ciebie najbardziej ... Pojac nie moge jak mogles tak szybko zapomniec :(...

 

 

*         *          *

[*] ... I tylko jedno pytanie do Boga....: ,, Dlaczego "?

Na Biezaco... ;-)
10 kwietnia 2010, 01:36

Zdarzylo sie nazbyt wiele zeby ogarnac to wszystko w jednej notce... Jakis czas temu spedzilam mily weekend u znajomych w Poznaniu ... Pogodzilam pewne bliskie mi malzenstwo jednoczesnie zegnajac ich dlugoterminowy kryzys ... Poklocilam sie z przyjaciolka ktora wmowila mi nieszczerosc ... Dostalam zakaz wstepu do dyskoteki z powodu pewnego zlego incydentu sprowokowanego malo subtelnym zachowaniem mojego ukochanego brata ... Znajomosc z pewna ,,gwiazda" o ktorej parokrotnie wspominalam na moje nieszczescie umarla smiercia naturalna ... Tydzien czasu dzielilam swoje lozko z kolezanka ktora z powodu problemow na ten czas zamieszkala u mnie ... Nakrecilam sie na prace ! przeszlam pierwsza rozmowe kwalifikacyjna drugi etap byl praktyczny i poradzilam w nim sobie zbyt dobrze czego rezultatem dostalam dzien pozniej telefon z wiadomoscia ze droga selekcji wybrali kogos innego ... okupilam to wielka rozpacza i lawina lez! Skwitowalam to sobie jednak faktem iz nie mialam odpowiednich znajomosci aby otrzymac tak ciepla i leniwa posadke! R z gory twierdzil ze w tej branzy zwykle stanowisko jest juz zarezerwowane ale z racji dotacji urzedu miasta musza odwalic pewnego rodzaju prowizorke ;/ ... Wiec zegnaj stanowisko asystenki Prezesa klubu sportowego mojego miasta;/ ... Szukam dalej! 9 juz miesiecy jestem bezrobotna ... i dzis uswiadomilam sobie ze zdazylabym juz zajsc w ciaze i to dziecko urodzic:P ... Kto by pomyslal ze tyle czasu juz sie lenie! ... Nigdzie mnie nie chca to chyba nie wiele moge poradzic w tym temacie:P ...

 

1,5 Miesiaca juz ... Brat moj zywi do mnie uraze w ramach czego nie odzywa sie do mnie slowem! A to tylko takie niewinne klamstwo bylo ktore go poirytowalo do tego stopnia. No dobra przyznaje winna jestem ale bez przesady zeby o takie glupoty... On zawsze dziwny byl i mial te swoje popipczone zasady tyle tylko ze one dzialaly w jedna strone...  W drugi dzien swiat zadzwonil do M ... Nie musze podkreslac ze nie potrzebowal zadnej konkretnej konsultacji z moja osoba bo On juz zna zarowno moje jak i calej rodziny zdanie na ten temat! Ale jak On sie uprze to zadne uczucia ani ludzie go nie obchodza... I nawet ktos taki jak wlasna siostra malo ma do powiedzenia... To przykre jest! Ale brat ubzdural sobie Boys na weselu ... I zadne prosby lamenty i zakazy nawet rodzicow tu nie pomagaja! ... Twardo idzie w zaparte... Zadzwonil i zapytal M o mozliwosc koncertu na weselu... Rozmowy nie slyszalam! ale mama podsluchala... Konkretnej odpowiedzi nie dostal ale chyba cos jest w temacie... Ja juz to pierdole! Jak mu dziewczyna serce zlamala to siedzialam i plakalam razem z Nim... Teraz jest zakochany szczesliwy to zapomnial juz jak to jest ... I te moje rozstanie to zbagatelizowal do zera... Bo przeciez ja nie mam prawa byc zla smutna czy cokolwiek czuc... Czasem zastanawiam sie czym sobie u wlasnego brata na takie traktowanie zasluzylam? ... Tak pomyslalam ze gdyby M mial choc odrobine oleju w glowie postapilby wlasciwie... W ramach wzajemnego szacunku do mnie do moich rodzicow i do czasu jaki spedzilismy... Ale ja nie wiem juz nawet czy ten chlopak godnosc ma ... I co w rezultacie siedzi mu w glowie... Poki co biore na luz... Wesele 04.06.2011 ... Wszystko sie moze zdarzyc...

 

Dla tych ktorzy sa ciekawi.... R zyje .... I pare minut temu stad wyszedl ;-) ... Uwielbiam miec Go przy sobie. I mimo tego ze jest straszna maruda i ponurakiem to jest cos co ubostwiam w nim na swoj jedyny wyszukany sposob ... Najbardziej trafne stwierdzenie o piłkarzach to such fakt ze sa kurwiarzami i prostakami ... a ja mowie wszystkim ze wyjatki istnieja.... No prosze popatrzec zywy namacalny dowod moj R ...

 

 

P.S.

A ja pluję życiu i śmierci w twarz ...

Wyznanie Alkoholika
08 kwietnia 2010, 03:26

Nie widzialam Jego problemu! badz tez staralam sie go sama tlumic i nie dostrzegac jego wagi... Od dwoch dni dzwonilam pisalam ... wariowalam! ... Wczoraj mial urodziny... Od znajomego wiedzialam ze nie wstawil sie na wtorkowym treningu ... Caly sztab szkoleniowy oszalal! Dzwonili do rodziny przyjaciol szukali wszedzie... A On znikl... tak o po prostu zapadl sie pod ziemie. Zmartwilam sie! Wiedzialam ze odsuniecie go od pierwszego skladu podetnie mu skrzydla. Mialam jednak nadzieje ze w pelni zdaje sobie sprawe z niewdziecznej roli jaka jest zawod bramkarza... A jednak nie wytrzymal presji kibicow druzyny trenerow... Rozpadl sie psychicznie! I mimo ze wiele osob stuka sie w czolo kiedy wciaz probuje go bronic... po tym wszytskim co mi zrobil co powiedzial i jak sie w stosunku do mojej osoby zachowal mialam ochote napluc mu w twarz nie raz i wmawialam sobie ze ten czlowiek dla mnie jest skonczony... to jednak cos w glebi serca nie pozwala mi byc na Niego obojetna! Kiedy widze Jego smutne oczy to mam ochote je przytulic... To nie milosc to nie zakochanie! To znajomosc z pewnym czlowiekiem o ktorej nigdy nie wspomnialam... i nie zamierzalam! do dnia dzisiejszego... Nie bylo to nic szczegolnego... zwyczajna znajomosc! Duzo zlosci przykrosci i zawodu... I mimo ze zdawalam sobie sprawe ze wszyscy sie od Niego odwracaja .... z racji Jego hamskiego egoistycznego podejscia do ludzi... ja wciaz tkwilam i doszukiwalam sie dobra ukrytego gdzies tam gleboko... Kiedy probowalam przedstawic Go w dobrym swietle widzialam w oczach mojej przyjaciolki ze glupota moja bije na alarm... Nie potrafie w zaden racjonalny sposob wytlumaczyc nikomu o co w tym wszystkim chodzi i dlaczego ten czlowiek w jakikolwiek sposob stal sie dla mnie wazny... Nie kocham Go nie pociaga mnie fizycznie i o zadnych aspektach zwiazku nie ma tu mowy! ... Ja chyba bardziej obudzilam w sobie uczucie bycia potrzebna! Kolejny trudny przypadek ktoremu mam ochote pomoc.... i wmawiam sobie ze jestem w stanie ! A jednak bezsilnosc okazala sie silniejsza.... Napisal dzis smsa.... Postanowilam wiec go odwiedzic! ... Poprosil zebym po drodze kupila mu piwa... bez wahania wiec to zrobilam! a chwile pozniej zalowalam tego kroku najbardziej na swiecie... Otworzyla mi drzwi chuda mizerna postac! Z zaniedbanymi potarganymi wlosami w niehlujnym ubraniu i kompletnym zalamaniu ... Przysiadlam blisko i probowalam wydobyc wszystko... Udalo sie .. :( Na moje nieszczescie uslyszalam wszystko to czego uslyszec nie chcialam.... Powiedzial ze jest alkoholikiem od calych 6 lat....  ze wlasnie uswiadomil sobie ze to jest jego powazny nalog i bez alkoholu nie potrafi funkcjonowac... Ponadto przyznal ze wrocil z domowych swiat ale na wtorkowy trening najzwyczajniej w swiecie sie nie wstawil bo byl zalany! ... Powiedzial ze kontuzja o ktorej mowia zostala wymyslona na potrzeby mediow i prasy ... A On sam przyznal sie do nalogu ktory nim kieruje ...
Postanowili mu pomoc... Ale On sam watpi w powodzenie i skutecznosc tych checi... Powiedzial ze jego zycie nie ma sensu i ze wielokrotnie probowal sobie je odebrac... To okazalo sie ze noz byl zbyt tepy albo alkohol zaczol wyzwalac w nim strach .... Przyznal ze najzwyczajniej w swiecie jest nieszczesliwy i absolutnie nic nie daje mu radosci ! Ze Ekstraklasa Telewizja Wywiady i Pieniadze to zdecydowanie nie to czego szuka i potrzebuje! Ze On tego nie chce ... Siedzialam tam w bezruchu .... Zalana lzami.... Z bezsilnoscia .... Nie potrafilam wydobyc z siebie zadnego racjonalnego zdania... Milczalam.... I tak bardzo chcialam powiedziec cos co ukoi jego bol... Pierwszy raz w zyciu uslyszalam wyznanie alkoholika ... Wstrzasnelo mna! ... Najbardziej pocieszajacy jest jednak fakt ze On dostrzega wlasny problem i wie ze musi sobie z nim poradzic tyle tylko ze nie jest pewien czy bedzie w stanie... Wiec obiecalam wspierac Go we wszystkim... Popatrzyl na mnie z najsmutniejsza mina na swiecie.... Powiedzial: Dzis sa moje urodziny.... i wiesz.... to najsmutniejszy i najgorszy dzien w moim zyciu.... Myslalam ze mi serce wyrwie z bolu ....

 

Tak bardzo chce mu pomoc! ... Zwalczyc nalog wrocic miedzy slupki ... Odzyskac honor i szacunek kibicow... To wszystko co zostalo brutalnie zachwiane przez postawe jaka prezentowal ... Problem w tym ze zaden odwyk nie wchodzi w gre :( ... szybko doszlo by do prasy i zniszczylo jego dalsza kariere pilkarska... Szkoda mi tego chlopaka.... I bez wahania oddalabym czesc swojego szczescia na poczet jego dalszego zycia....

 

Oddam w dobre rece 2 kg mojego pecha... !
07 kwietnia 2010, 15:06

Szczescie mija mnie szerokim lukiem ... Kazdy dzien zblizony ksztaltem do poprzedniego i pech w kazdej dziedzinie mojego cudnego zycia ! Chowam w kieszenie smutek ... wypchane po brzegi ! Lzy sciskam mocno i nie pozwalam im plynac ! Na przekor samej sobie walcze z wlasnymi slabosciami z samotnoscia i brakiem zrozumienia ... Tocze bitwe o najmniejsza radosc... chwile szczescia i usmiech na mej twarzy ... Takie to zycie przezroczyste jest! Bez emocji bez porywow serca i glebokich przemyslen... Wszystko nadto plytkie i beznadziejnie pozbawione sensu sie stalo! ... Bo w tym calym pieprzonym zyciu brakuje mi ....
,,Kogoś" kto sprawi ...

 


Z szacunku do czasu i uczuc jakie dla siebie mielismy... Wyslalam M zyczenia swiateczne smsem ... Ale odbily sie echem ! Na prozno sadzic ze wciaz dla Niego istnieje ... Umarlam smiercia naturalna w wyobrazni i w prawdziwym zyciu po czesci tez ...

Minelo juz ponad 6 miesiecy ... Zycie biegnie swoim torem! On jest szczesliwy Ja niekoniecznie... Ale kogo to obchodzi? Gdzies zgubilismy to co bylo najwazniejsze ... Dzis jest dla mnie najbardziej obcym czlowiekiem na ziemi ...  Ironia losu ! Kto by pomyslal?
Pamiatki po nim to mam ... Zlamane serce ! Zachwiane wartosci ! Zatracona wiare w siebie ! Ponadto z nerwow i stresu ubylo mi 3/4 wlosow na glowie ... Co sklania mnie do wizyty u lekarza! Jesli tak dalej pojdzie to w przeciagu 3 miesiecy bede chwalic sie swoja trendy łysinka ;-)


Stres mi nie szczedzil !

 

Wrakiem czlowieka juz nie jestem ... Milion kompleksow mam ... ale wciaz widze wzrok na sobie ... I spojrzenia zawistne! ... Ja to bym jednak wolala byc brzydka a szczesliwa ... Jak to Moja Droga Wu powiedziala:P Najlepiej to szczesliwa i piekna ... full opcja dla tych urodzonych w czepku heheh ... z wlasnej orientajci jednak wiem ze nie bylo mi pisane ...

 


P.S.,,

,, Tak samo boli to, że przeciętne dziewczyny mają chłopaków, a te naprawdę ładne, za którymi każdy wodzi wzrokiem, podąża jak pies za suką mają przejebane, bo albo trafiają na zazdrosnych narwańców, albo na skurwysynów, dla których będą tylko kolejną na liczniku przelecianą lalką... "

..............
29 marca 2010, 01:32

Z M rozebralismy nasza intymnosc na czynniki pierwsze ... Zero wstydu i skrepowania ! Takie to naturalne wszystko bylo... I nie musialam sie przejmowac tym co pomysli i jak zareaguje! Robilismy przy sobie i ze soba niemal wszystko ... Zaden mezczyzna nie zna tak dokladnie mojego ciala ... Zaden nie mial okazji obejrzec go tak wnikliwie ... I zaden nie dawal mi takiej swobody naturalnosci ... W tym calym zagmatwanym chorym toksycznym zwiazku to bylo cos wyjatkowego ... Cos za czym bez watpienia zatesknie w swoim zyciu nie raz ! Go juz nie ma ... I choc wprawdzie niewiele sie zmienilo ... Bo nigdy Go przy mnie nie bylo ... Zawsze zylam z ta swiadomoscia ze gdzies tam jest ze czeka ze kocha ... oszukiwalam sie wyjatkowo dobrze i dlugo! Wmowilam sobie ta cholerna Milosc ... Zyjac z klapkami na oczach w przekonaniu ze On jedyny ... Zycie zweryfikowalo jednak inaczej ! On tam szczesliwy z Nia ... I ja samotna w pustym pokoju z poczuciem bezuzytecznosci ...

 

Sa dni kiedy chcialabym zamknac oczy i juz nigdy ich nie otworzyc ! Bez watpienia jednak zadna proba samobojcza nie wchodzi w gre...  Staram sie nie powielac bledow przeszlosci ... Mimo wszystko Kocham te swoje zycie na swoj popieprzony sposob! I choc wiem ze jeszcze wiele kamieni lez bolu i cierpiania przede mna - Stawie im czola... Oj nie rozpieszcza mnie moj los ...

 

 

JA JEDNAK POSTARAM SIE ZAWALCZYC O WLASNE SZCZESCIE ...

 

 

Obiecalam sobie juz nigdy przez Niego nie plakac ... I dzis przegralam walke z sama soba :(((((

 

M byl bez watpienia najwieksza MILOSCIA mojego zycia ...

 

 

PS. india arie - i am ready for love MP3.     => http://ethereq.wrzuta.pl/audio/45UXx2RU5c2/india_arie_-_i_am_ready_for_love

to co czuje ...
26 marca 2010, 00:48

Jestem samotna tudzież w dalszym ciagu smutna ... Brakuje ogniwa w moim zyciu! Tych latajacych iskierek ktore nadaja odpowiedniego ksztaltu  ... Kazdy jest dla kogos! Czy w tym calym balaganie ktos przewidzial kogos dla Mnie ? Czekam cierpliwie na rozwoj wydarzen ... Przygnebiona i nieco zgaszona. Mam slabsze dni ... I jak to namah napisala .... Robie wszystko by nikt nie zobaczyl w moich oczach szklistej oznaki slabosci ! Wmowilam sobie ta sile i probuje odzwierciedlac ja w zyciu... Z autopsji jednak wiem ze checi to nie wszystko ! ... Dopada mnie Defetyzm ... Pesymizm przezywam juz od dluzszego czasu . Czuje sie niepotrzebna... Manifestuje swoja obecnosc stajac sie osoba ostentacyjna i małostkowa... Irracjonalne podejscie do zycia wciaz mam. Szukam odpowiedniego substytutu ale wciaz zbyt trudno go odnalesc... Obawiam sie ze jestem skazana na taki kolej rzeczy ...

 

 

W swoim zyciu potrzebuje drugiej dloni ktora poprowadzi po odpowiedniej sciezce ... Ktora da sile i wiare... Ktora dowartosciowuje! ...

 

W dalszym ciagu ... Wiele normalnych zachowan dla mnie obcych jest! I choc w ten sposob wiele osob sklonnych mnie osadzac... to Prozna w zaden sposob nie jestem! Tyle kompleksow niewiary i slabosci... we wlasne mozliwosci! nazbyt wiele... Przestalam juz wierzyc ze kiedykolwiek ktos mnie zrozumie i doceni... Ze ktos mnie pokocha...

 

Ze bedzie... i nigdy ode mnie nie odejdzie już ....

 

 

PS.

TESKNIE za drugiem człowiekiem ....

Znam Cie na pamiec ...
18 marca 2010, 17:00

Chuj w bombki strzelił... a tak naprawde w lustro! I 7 lat nieszczescia znow czeka.... Tylko czemu juz nawet mnie to nie dziwi? ... Pokonuje wszystkie przeszkodzy zycia dzielnie i z podniesiona glowa! Nie placze i nie uzalam sie nad soba. Jestem wredna hamska i silna! A przede wszystkim bardziej zawzieta niz kiedykolwiek... Kto mi stanie na drodze... ma przejebane! Bo ja agresja sie karmie! I jestem bardzo zmobilizowana do likwidowania wszelkich zagrozen...

 

I dzis gdzies ta wrazliwosc poszla w kat... Zycie mnie po dupie kopie to staje sie twardsza! A tych kopow to nazbyt wiele w ostatnim czasie... Kiedy juz siegnelam dna i myslalam ze nie moze byc gorzej. Zaczelam sie podnosic! Dzielnie i cierpliwie... Mysle ze powoli staje na wlasnych nogach i juz nie musze sie na nikim opierac!

 

 

Film Jana Kidawy - Błońskiego ... ,, Różyczka " przesiakniety emocjami! Podobał się nawet bardzo się podobał. I kto by pomyślał że ja zwolenniczka prostego/łatwego amerykańskiego kina na taki ambitny film sie szarpne? A jednak...


I fragment który już ciarki powodował w samym zwiastunie:

https://www.youtube.com/watch?v=uaH8z_qSmfc

 

- Czego nie rozumiesz?

- Do do domu masz mu wejść ! Rozumiesz? Do wyra do pościeli !

 

....

 

Dzis o Milosci nie bedzie! Bo milosci w moim zyciu wciaz brak ...


Ale jest piosenka... i sa slowa... ktore idealnie pasuja do R....

 

,, Znam Cie na pamięć Ty mnie pewnie też
nie musze nic mówić jak nikt rozumiesz mnie
Za późno by kłamać i tak nie uda się
za dużo dziś wiemy niewiedzieć lepiej jest

Obok jesteś wciąż i nie ma Cię
nie potrafisz wprost nie kochać mnie
może to nie nam pisana jest
taka miłość aż po życia kres

Powiedz mi prosze co myślisz chociaż raz
wykrzycz mi głośno wszystko co byś chciał
Powiedz gdzie jesteś czy tak bedziemy trwać
osobno juz dawno choć razem cały czas"

 

 

Monika Brodka - Znam Cie na pamiec mp3.

 

 

PS.

 

Nie sądzę, byś kiedykolwiek powinien wstydzić się czy obawiać tego kim jesteś, ani tego co dzieje się w twoim życiu. Życie jest dobre. Człowieku, możesz czuć się jak ofiara cały czas, lub podnieść swój tyłek i zrobić to, co chcesz zrobić.

 

I słowa Kuby...


- Marlenko ja Cie szanuje bo Cie znam i wiem jaka jestes na codzien. A nie obchodzi mnie to jaka zdarza Ci sie byc ...

 

ot tak urocza puenta!

Standardowo
16 marca 2010, 13:07

Wróciłam...


Weekend dla mnie niezwykle długi był . Zlot całej rodziny i cala ta sztuczna otoczka która temu towarzyszyła aż mnie mdliło. Alkohol krzyki i afera o podział ziemii.... Gdyby mogli wydrapali by sobie oczy nawzajem... A przecież dziadek ledwo odszedł...

 

Małe pretensje do siebie miałam i poczułam się z tym źle! Bo nawet łza nie poleciała nawet smutek nie przeszywał mojego serca... Jakoś takie obojętne to wszystko dla mnie było. Wiadomo przykro! ale nigdy jeszcze czyjeś odejście nie było dla mnie tak mało dotkliwe. Czy więc złą osobą jestem? ... Ten dziadek dla mnie jakiś obcy był... I choć kochałam Go na swój sposób... Nigdy żadnej bliskości z nim nie doświadczyłam! Widywałam Go niezwykle rzadko... A On był bardzo krytyczny i surowy! ... Stałam tam nad trumną i ani serce drgneło... Wtedy wnikliwiej niz dotychczas zaczelam zastanawiac sie nad soba... Przerazil mnie fakt ze jestem taka twarda i bezduszna...

 

I w tym samym lozku spalam co z M ... i w te same miejsca chodzilam... I Nawet maly Marcin dopytywal o M ... na co krotko skwitowalam ze tego Pana to my juz nie lubimy ;-) ... A On bystry chlopczyk i taktowany wiec nie dopytywal...

 

Najwiekszym sprawdzianem byl dla mnie moment... Kiedy u przyjaciela w samochodzie zabrzmiala plyta ktora nagralam cale wieki temu... I nagle glosne : ,, Jestes szalona"... Popatrzyl na mnie ze smutkiem przeprosil i przerzucil kanal... Usmiechnelam sie najszczerzej jak potrafilam... cofnelam jego ruch i w glos zaczelam spiewac... :) Uznalam to za pewien rodzaj terapii! I zrozumialam ze juz jestem zdrowa! Najwazniejsze to to ze nauczylam sobie z tym radzic.... Juz nie placze na dzwiek muzyki... Juz pogodzilam sie z utrata i nauczylam sie na nowo zyc bez Niego ...

 

Mateusz ostatanio dopytywal o M... wiec bez wahania wpisalam w youtube i puscilam fragment z koncertu... Pierwszy raz w zyciu naprawde zrobilo mi sie wstyd!!! i zalowalam swojego ruchu.
Ja Nigdy nie krytykowalam Go za to co robi... Mozna powiedziec ze nawet kiedys imponowala mi forma jego pracy a dzis... Obiektywniej patrzac ... Porazka!!! ... Chlopaki smiechu powstrzymac nie mogli a ja im w tym wtórowałam. Najgorsze jest to ze nawet nie czulam sie zle z tym szyderstwem ... Zepsuta do szpiku kosci juz jestem! ... 

 

R wygral kolejny mecz niezwykle wysoko :) Mecz na szczycie... Oby tak dalej i blizej do mistrza Polski juz niz dalej... Kazdym minimitrem trzymam kciuki... Wiem ze na to zasluguje! I wierze ze mu sie powiedzie :))) ... Mateusz kontuzja... Wiec nawet nie gral w ostatnim meczu ale Piast chyba poplynie z nurtem Odry tak jak bylo w ostatnim meczu! Wtedy zegnaj ekstraklaso w moim miescie;/ ...

 


Takim kibicem to jeszcze nie bylam nigdy!  ;-)

 

Uwielbiam obie dyscipliny sportowe... Zarowno futsal jak i duze boisko :))))

 

Trzymam kciuki za moich przystojniakow...

 

 

A w rezultacie siedze i wciaz wypatruje ksiecia z bajki na bialym rumaku... ;-))))

:(
11 marca 2010, 23:49

Moje zranione skolatane serce dostalo duza dawke pozywytnej energii ... Mam sile i wiare w nadchodzace lepsze dni! Wiem ze moje zycie wciaz trwa... I to ja w duzej mierze zadecyduje jak sie potoczy... Mam hustawki nastroju dni wspomnien przybgnebienia i smutku... Ale po kazdym takim wychodzi slonce i usmiech ktory napedza do zycia!

 

 

M jest zakonczonym rozdzialem w moim zyciu! Zamknelam ksiazke strzepalam kurz... I w glebi serca zycze mu szczescia! ... I choc pewnie jeszcze nie raz na dzwiek Jego imienia serce zadrzy... Zdaje sobie sprawe ze to jest przeszlosc ktora nigdy nie powroci! Staram sie wiec stapac twardo po ziemi... Isc naprzod i nie obracac sie za siebie! Gonic zycie doscigac marzenia...

 


Dziadek zmarl dzis rano :( ... W nocy wyjezdzamy na wies ... Wiadomo... Smutek i zal! Ale bylismy juz na to przygotowani... I tak latwiej zniesc ten cios nizeli z zaskoczenia! ... Ostatni raz bylam tam z M ... Moj dziadek Go poznal i byl Nim zachwycony! A dodam ze ciezko bylo zrobic na nim jakiekolwiek wrazenie i w rezultacie zwykle wszytskich krytykowal :))) Taki o kochany byl...

 


Jutro bede .... zasypiac w lozku .... w ktorym zasypialam z Nim ... I ten smutek jakby podwojny! Bo z reguly staram sie omijac miejsca wspomnien szerokim łukiem! ... Te chyba jest nieuniknione....
Czeka mnie wiec weekend pelen lez smutku i zalu....

 

I tak bardzo chcialabym zeby ktos mnie teraz mocno przytulil ... Otarl lzy i powiedzial ze jeszcze wszytsko sie ulozy.... A ja w to uwierze!

 

 

P.S

 

Odkąd nie ma nas
Ziemia nadal się obraca
Słońce znika i powraca
Nie stanął w miejscu czas
Odkąd nie ma nas
Myślą, słowem, choćby gestem
Chciałem zmienić lecz jestem ten sam
Jakby nigdy nic serce nie przestało bić ...