Najnowsze wpisy, strona 1


Słodkejrooooooooooooo
15 czerwca 2010, 23:37

Wieki temu w aspekcie calkiem innej osoby... Zapytalam moja przyjaciolke Kiedy w koncu przestane tesknic kiedy przestane pamietac?... Odpowiedz: ,, Kiedy przestaniesz odliczac..." I dzis zastanawialam sie nad tym w sposob znaczny! Mam syndrom wspomnien i rozdrapywania ran ... Jakis czas temu odliczalam kazdy kolejny dzien bez niego... Dzis sie pogubilam ile to juz miesiecy minelo... Jedno jest pewne :) zdarzylabym juz zajsc w ciaze i to upragnione dziecko urodzic! Czyli czasu w cholere... Czekalam dlugo na ten wyjatkowo spokojny stan ciala i umyslu. Kiedy zadne wspomnienie nie zaboli! Dzis juz tak jest...  Zaluje rzeczy ktore zrobilabym w przyplywie gniewu! Pamiatek i zdjec ktorych pozbylam sie z mego zycia bezpowrotnie... Teoretycznie bez wartosci sentymentalnej juz ... Wypralam sie z uczuc do Niego. Nie Kocham Go ... i tez nie Nienawidze... Obojetny jest!

 

 

Ciagle kogos poznaje... Ktos przychodzi i odchodzi z mojego zycia! Staram sie nie przywiazywac... Nauczylam sie miec dystans. Pewne wydarzenia utwierdzily mnie w przekonaniu ze zmienilam sie wewnetrznie! Nie latwo mnie teraz zlamac! Silna jestem :)))

 

 

Uciekam do ksiazki.... Emily Giffin- ,,Dziecioodporna" ...
I czekam na telefon od Słodkejro... ;P ( wiecej nie powiem zeby nie zapeszyc hehe )

 

Wspomnienie...
09 czerwca 2010, 23:07

 

Nie nie Tesknie za Nim !

Ale za swiatem jaki mi pokazal ...

Za dzieciakami ktore uwielbialam...


I za najwspanialsza dziewczynka na swiecie... Alicja ktora calym sercem pokochalam ...

 

 

Tesknie za elementami tego dawnego zycia.

I boli mysl ze juz nigdy dzieciakow nie zobacze :(((((

 

Siostra M jest szczesciara i posiada rodzine ktora nie sposob nawet sobie wymarzyc... Kochajacego meza madrego syna i trzy sliczne coreczki ktore ubóstwiam... Julka jest madra wygadana i ciekawa dziewczynka ... Alicja jest zdystansowana i ostrozna! Ma charakterek i silna osobowosc do tego jest piekna i niemozliwie slodka... Maja byla malutkim cukiereczkiem kiedy widzialam ja ostatni raz... Co prawda stawiala kroki ale chwiejnie i niepewnie :) jest wiecznie usmiechnieta i przypomina promyczek slonca sciagniety prosto z nieba ...

 


Uwielbialam na nie patrzec... Spedzac z Nimi czas ...

 

Ich bedzie brakowalo mi najbardziej ....

 

Prosze Boga by dal tym dzieciom nieustajace szczescie i radosc zycia ... Aby pokierowal ich losem w nalezyty sposob aby nie zaznaly nigdy smutku ani cierpienia... A usmiech stal sie czynnikiem przewodnim ich kazdego kolejnego dnia ....

 

 

P.S....

Za bardzo przywiazuje sie do ludzi ktorzy z biegiem czasu i tak skazani sa na odejscie z mojego zycia ...

 

 

Naj...
08 czerwca 2010, 22:59

Jest dobrze. Jestem szczesliwa. Ten spokoj daje mi wewnetrzna sile. Mam stabilizacje! Juz nie placze nie miewam depresji nie uzalam sie nad soba i nie tesknie. Ponadto nie wspominam i nie uwazam ze moje zycie stracilo sens! Wrecz przeciwnie! Teraz wlasnie sie rozwinelo i go nabralo ;-) Nie mam zalu nie czuje nienawisci i caly smutek jaki w sercu nosilam ulotnil sie w powietrzu. Dziekuje M za kazda chwile jaka mi poswiecil za kazdy usmiech jaki sprawil i za kazde slowo ,,Kocham" jakie wypowiedzial... Dzis patrze bardziej racjonalnie z nutka wiekszego zrozumienia na cos co bezpowrotnie odeszlo z mojego zycia. Chwil cierpien i emocjonalnego zalamania nie wynagrodzi mi nic! ale mysle ze i te doswiadczenia byly potrzebne... I moze jeszcze kiedys zatesknie i moze nie raz i nie koniecznie dwa... Ale dzis wiem ze mam sile na zycie dalej na zycie w pojedynke i przede wszytskim na zycie bez Niego! Pisze w konktescie Jego osoby bo to byl blog zalozy z mysla o Nim... Tu radzilam sobie z bolem jaki odczuwalam i cierpieniem jakie mnie spotkalo! Dzis jestem silniejszym czlowiekiem. Nie pozwole nikomu sie tak skrzywdzic nigdy wiecej! I wiem ze jeszcze nadrobie stracony czas na lzy.... Z otwartymi ramionami czekam na swoje szczescie... Nie goraczkuje sie bo wiem ze w koncu samo mnie dosiegnie... ;-)

 

 

 

z R .... jest dobrze! Z nad morza przywziol puchar turnieju i statuetke krola strzelcow Baltic Cup 2010 ;-) Nie mialam czasu tesknic... W weekend trwaly 3-dniowe urodziny brata mego i musze przyznac ze taki maraton sciol mnie z nog a i odespac nie jest latwo ;P ... Praca mnie wykancza zycie meczy hehehe do 30 nie pociagne chyba ;-) ...

 

Małolat rozwala mi konstrukcje kazdego dnia... ;-) ale bezwzglednie przyznac musze ze Uwielbiam drania. Jest pojetny ambitny i cholernie inteligentny . A i przy Nim czuje sie wyjatkowo... I choc to dziecko jest na slowo wierzcie ze predyspozycje na Mezczyzne ma :D i to jakiego mezczyzne. Dowierzyc nie moge! Po prostu scina mnie z nog ...

 


Mysl przewodnia => Docenisz kiedy stracisz! Powinnam sobie wyryc na czole... Mam syndorm utraty najbardziej wyjatkowych przypadkow. Mialam dobrych mezczyzn bardzo dobrych! Dzis z pelnia swiadomoscia wlasnych slow wiem ze nie zaslugiwalam... R to przypadek stale wspominany... a P to przypadek najbardziej wyjatkowy z wyjatkowych... Mezczyzna 100% ... Cholernie przystojny seksowny oczytany inteligentny ... potrafiacy gotowac prac sprzatac i jeszcze podloge na kolanach myc! Gdzie ja kurwa oczy mialam? I czego do cholery szukalam? Ze taka glupia i slepa! ... Teraz kiedy mnie mija czuje Jego nienawisc... A moje oczy wzroku oderwac nie moga! Uwielbiam na Niego patrzec... Bezapelacyjnie to byl naj.....

 

 

 

 

 

Zuza i Ja ;*))))

 

 

Czekalam na ten dzien...
01 czerwca 2010, 07:02

Zycie bywa przewrotne i wszystko moze Nas zaskoczyc ... Weekend w Poznaniu wywrocil moj swiat uczuciowy do gory nogami... Pojac nie moge jak moglam stracic nad tym kontrole ... Ale stalo sie ! A ja przestalam myslec rozsadnie. Nie chce sie katowac czy wypada czy nie. Wazne ze jestem szczesliwa w kazdym tego slowa znaczeniu... I choc to moze szczescie zludne i chwilowe chce czerpac jak najwiecej i ladowac baterie na smutniejszy okres. Chce mi sie latac krzyczec i spiewac.... Mam objawy zakochanej 12 latki ;P a od ,,motylkow" jedrniejszy brzuch hehe :)) ... Mam dystans! Za duze sa przepascie miedzy Nami ... i jest R ktorego zawsze bede stawiac na piedestale! ... bowiem Kocham Go ... ( tylko nieliczni to zrozumieja ) ...

 

Nie zamienilabym swojego swiata na zaden inny. Mam wielu przyjaciol i wyjatkowych ludzi obok siebie. Tworzymy klan Beverly Hillls 44100 ;-) i wcale nie mniej ciekawe perypetie...

 

Kiedy zakladalam tego bloga przeslanie bylo jedno! Na waszych oczach wyleczyc sie z chorej milosci! Wszem i wobec oglaszam ze zdrowa jestem... :))) ... Ani kszty zlosci i zazdrosci nie pozostalo! Wiadomo jak kazda baba ciekawska jestem to se lukne na zdjecia tu i tam :P ale na spokoju... Zmieniam zdanie:D Nowa wybranka M jest kiepska i ma wysunieta dolna zuchwe hehehe do tego kiepski makijaz i malo ciekawy styl. O dziwo wcale nie czuje sie z tym lepiej bo mam na to wyje***e... I nie dowartosciowuje sie przez pryzmat jej osoby. Ale zawsze szczera bylam wiec wyrazam glosno zdanie :) Ponadto uroda to nie wszystko a noz dobry charakter dziewczyna ma :D... Nowe zdjecia emanuja ogromem milosci w ich oczach :) i dobrze! Niech sie dzieciakowi wiedzie... Nastal dzien na ktory czekalam...

 

Moja Milosc do Ciebie wyblakła moj Drogi M  ...

 

P.S.

Z Okazji Dnia Dziecka... zycze Wam pogody ducha i kolorowych lizakow na patyczku moje dzieciuchy ;*))))

Kobieta Pracujaco-Kochajaca ;-)
27 maja 2010, 23:06

To w ogole jakas abstrakcja jest i pojac nie moge! 9 miesiecy siedzialam na tylku w domu i z nudow przesypialam niezliczone godziny w lozku. Trudno bylo mnie naklonic do zrobienia czegokolwiek a ciuchy ubieralam zwykle tego ktore nie wymagaly wczesniejszej pielegnacji zelazkiem. Rozleniwilam sie do maximum i stalam sie fanka niemal wszystkich filmow wenezuelskich o milosci transmitowanych w godzinach popoludniowych... A dzis moi drodzy wstaje o 6 pedze na autobus zasiadam do biurka i czasu o glupotach nawet myslec nie mam! Bo musze przyznac kolejny zasilek bezdomnemu Panu lub dziewczynie niemal w moim wieku z siedmiorgiem dzieci na karku. I czuje sie w tym spelniona... Bo choc niewiele w tej kwestii mam do powiedzenia to jednak wiem ze robie cos dobrego... Praca jest tak absorbujaca ze nie zdaze sie obejrzec a juz poludnie jest. Troche mi zal dziewczyny ktora dostala zadanie przeszkolenia mojej osoby:P ... zeby ja odciazyc od siebie na wszelkie mozliwe sposoby siedze i glowkuje! po czym slysze: skonczylas? czemu nie wolasz? Chcesz dobrze to i tak opieprz dostajesz heheh i badz tu madry czlowieku. Bo ja juz bym chciala wszystko siama... ,,Ja siama" ... a do tego chyba jeszcze troche czasu trzeba ;/ . Codziennie wracam do domu madrzejsza o kolejne artykuly ustawy. Kazdego dnia blyszcze nowa informacja w otoczeniu! Moja wiedza w tej dziedzienie zaczyna byc imponujaca a ja sama pekam z dumy:P ze tak szybko udaje mi sie przyswajac i pojmowac program! Zeby nie zapeszac:P niech bedzie ze dalej ciemniak jestem hehe :) Zmierzajac do meridum ... Zwazajac na to ze wczoraj zostalam wyciagnieta na pozny senas kinowy przez duza ilosc znajomych do kina: Robin Hood ( nie polecam!) poszlam spac okolo 2 w nocy. Po 6 zadzwonil budzik i stanelam na rowne nogi. O dziwo w pracy nie odczuwalam wiekszego zmeczenia ale tuz po nieoczekiwanie zdarzylo mi sie zasnac w wannie ... Padam z nog! Nie pamietam juz dawno kiedy odczuwalam rownie wielkie zmeczenie! I mimo tego ze ledwo na nogach stoje a proszki przeciwbolwe sprawiaja ze czuje sie jak na chaju sile i wyrwe mam bo wlasnie uporzadkowalam cala swoja szafe :) i pokoj i pranie nawet zrobilam! Sama w to uwierzyc nie moge i gdybym mogla wystawilabym sobie order:P albo chociaz nagrode pieniezna za dobre sprawowanie hehehe ;-) .... I tak mija kazdy dzien! ... Nie narzekam - zaczyna mi sie podobac :))))

 

 

Z racji sobotniej klotni z mama... Nie rozmawiamy ! Polozylam wiec wczoraj prezent i roze w duzym pokoju na stole! Kiedy wrocilam znalazlam ta sama zawartosc w moim pokoju w ramach zwrotu i roze wsadzona do mojego wazonu! Prezent wyrzucilam do smieci... Po dzisiejszym powrocie zobaczylam brak owej rozy  i doznalam olsnienia kiedy zobaczylam ja w duzym pokoju :D hehehe ja to ciezki charakter mam , ona jeszcze gorszy wiec sie nigdy nie dogadamy ... Nieznosze i Kocham ja jednocznie! Taka to burzliwa Milosc nadopiekunczej matki i jej wrednej corki...

 

 

Z R to jest cos czego slowami nie sposob opisac ... To zrozumienie to wiara , wsparcie , szacunek , pomoc i milosc ... Z obydwu stron .

 

Nie ma chwili zeby jego towarzystwo wprowadzalo mnie w stan nudy ... Rozmawiamy rozmawiamy rozmawiamy ... On opowiada mi historie kraju, swiata, geografie, polityke ... Wszystko co przekazuje odbieram z zaciekawieniem... Jego wiedza jest imponujaca... A nabyta madrosc i wrodzona inteligencja poteguja to w sposob znaczny... Ubostwiam tego czlowieka w kazdym tego slowa znaczeniu. I nie wiem jak moglam odejsc ... Walcze o powrot! I moze lepiej ze to ciezka walka bo tylko wtedy docenie prawdziwa Jego wartosc... a to przeciez jest skarb ;-) moja zyla zlota w czystej postaci!

 

 

ZDJECIE 21.05.2005 r' => Tacy bylismy kiedys Szczesliwi ...

 

 

 

P.S

 

Kocham Cie R .... Zawsze Cie Kochalam ....

 

Kocham Kocham Kocham
26 maja 2010, 16:55

Wczoraj z R .... ogladalismy dzialki pod budowe Jego domu ;-) ... Mile doswiadczenie! Biorac pod uwage fakt ze caly czas rozpatruje Go w kwestii => My ... Myslalam juz o ogrodku malym placu zabaw dla naszych dzieci i krzaku z malinami... Omawialismy tez kwestie zamieszkania z Jego rodzicami! oczywiswcie ze R wezmie ich ze soba ale zrobi dwa osobne wejscia i przedzieli dom na 1/4 i 3/4 ... Ma to jakis sens nie powiem! Zreszta ja tam lubie Julka:P choc zdaje sobie sprawe ze na dluzsza mete ... bliskosc z tesciami moze okazac sie zludna i nigdy nie jest dobrze! ale skoro przezylam matke M to juz chyba nie zadne pioruny mi straszne:D I jest taka wymarzona dzialka w centrum naszego miasta! Gdzie rozciaga sie niesamowity widok a ludzie chodza na spacery pod Radiostacje :) romantyzm w pelni... Pozyjemy zobaczymy .... Poki co jeszcze nie wie ze zamieszkam tam razem z Nim :DDDDD ale przeciez jak nie Ja to kto . Bedzie dobrze... Kocham Go :)

 

Zmienilam zapach

Z DKNY Be Delicious na DKNY Be Delicious Fresh Blossom... ( urodzinowy prezent od R ...)

Nawachac sie nie moge :D:D:D cudeńko....

Dostalam w cholere nowych szmat! Nie ma gdzie do szafy pchac! Zrobilam sobie zakaz zakupow od wczoraj do 30 czerwca:P zobaczymy czy wytrwam... Trzeba zwalczyc zakupoholizm :D

A sobotnie panienskie w stolicy polskiego hip-hopu zbliza sie nieublagalnymi krokami :P oby oby :P Moze w koncu bedzie mi dane poznac Libera czy Przybylska:P Obie te postacie bywaja w Pzn i sa znajomymi moich znajomych:P piata woda po kisielu:P tylko nie wtedy kiedy ja tam jestem heheheh :P no wsumie na coz mi kolejny problem jeszcze chlopak by sie zakochal buehehheheheheheheheh ;-))))))

 

 

P.S

 

,,Już nie zaśpiewam o miłości
bo cię nie kocham, kocham, kocham
nie chcę zachodów słońca po całości
bo cię nie kocham, kocham, kocham
i nie chcę pieprzyć się przy świecach
bo cię nie kocham, kocham, kocham
taka już ze mnie zła kobieta..."

 

 

Piosenka: Lilu "Kocham Kocham Kocham feat. Cheeba"

z zycia kobiety porzuconej....
25 maja 2010, 16:50

Wstaje o 6 wracam po 16... W poniedzialek brutalnie zakonczylam zycie lenia. Nowa praca nie zachwycila! Od nadmiaru wiedzy boli mnie glowa i pojac nie moge jak ja mam to wszystko ogarnac? Zasilki celowe okresowe specjalnie srutu tutu w cholere tego! snia sie az po nocach. Siedze 8 godzin przed brzydkim biurkiem i glowkuje coroz z nowymi wynalazkami jakie mi podsuwaja dla wprawy. Znow zrozumialam co to jest zmeczenie... Po 9 miesiacach siedzenia w domu na tylku dostaje w kosc ;P ale ok zeby nie bylo ze wiecznie marudze. Troche tepa sie tam czuje bo malo wiem ale to chyba kwestia czasu.... jak bede smigac z tymi wnioskami :D Jeszcze ja im pokaze ....

 

I stalo sie .... Wszem i wobec oglaszam iz bylo mi dane zobaczyc swoja ,,godna" zastepczynie tudziez przyszla malzonke mojego niegdys M ... Nie omieszkal nie pochwalic sie nowym zdjeciem na nk .... z wzruszajacym podpisem: ,, z narzeczona" ... eh nie powiem troche zazdrosc skreca! ale lez nie bylo ani jednej ani tyci tyci... Przyjelam dosc chlodno jak na przewrazliwiony sposob bycia... Nie ruszylo mnie ... nie spadlam z krzesla ani nie wyskoczylam ze skarpetek... Mysle ze etap cierpienia mam juz za soba! Teraz siedze i bacznie sie przygladam rozwojowi wydarzen! Nie zeby tylko To!!! Nie nie katuje sie bron boze... tylko ta babska ciekawosc! zreszta co mnie to tam.... A jesli chodzi o Nia to jesli bym napisala ze brzydka to bym sklamala ladna zwyczajna i o dziwo naturalna ... Co podwaza prawdomownosc pewnych osob! no chyba ze pod wplywem M tak sie znaturalizowala heheheheh ;-) ... Jak to mowia o gustach sie nie rozmawia wiec i ja polemizowac nie zamierzam. Uroda to aspekt wzgledny. Jednym sie podoba drugim niekoniecznie! Mnie nie powalila... Aczkolwiek nie mozna jej braku niczego zarzucic tyle o ile ja tam widac oczywiscie:P ... Zeby tak slodko nie bylo:P to oczy i wlosy ladniejsze mam:P a co tam :) trzeba znac swoja wartosc. Dwie rzeczy ktore w sobie lubie i dwie rzeczy w ktorych nie zdazyla mnie kolezanka przegonic :DDDD ... zreszta nic nie stoi na przeszkodzie zeby ja zobaczyc... nk: Marcin Dardziński ... i włalaaaaaaaaaaaaaaa....

 

Zeby nie bylo! To jak najbardziej typ M ... Zawsze ubostwial blondynki a ja gustowalam w ponetnych kobietach o ciemnej karnacji i bujnej braz czuprynie ... Moje kandydatki to chocby : Kim Kardashian, Monica Belluci czy Freida Pinto... Ja tam lubie drapieznosc... a tylko nie liczni potrafia prawdziwe bestie ujazmic :D:D:D

 

 

A w weekend znow przywita mnie Poznan

 

Oby do piatku oby do piatku !

 

P.S.

https://www.youtube.com/watch?v=Ih1__tKuvAE&feature=related

Urodziny ....
20 maja 2010, 23:06

Ja zwykle lubie glosno mowic o sobie i swoim zyciu ... Nie skrywam tego kim jestem i jaka jestem . Jesli mnie kochasz to dziekuje jesli nienawidzisz to ciesze sie ze wokol mojej osoby jest tyle roznorodnych emocji i opinii... najgorsza jest Obojetnosc .... Jesli wiec jestem Ci obojetna to spadaj beboku kimkolwiek jestes bo obojetna byc nie moge... bo nie chce ....

 

Tak wiec za kilkanascie minut skoncze 24 lata ....

 

Moj ulubiony i dlugo wyczekiwany dzien roku bo chociez wtedy wszyscy sa dla mnie mili... Ja chwale sie tym wszem i wobec i nie ukrywam ! Bo lubie zyczenia ... Bo prozna troche jestem i taka zepsuta na komplementy i dobre slowa :))) ...

 

Ja zycze sobie samych wartosciowych ludzi w moim zyciu ( precz wszystkim złamasom i frajerom )... I chwil wartych wspomnien... Ponadto zdrowia spokoju i dobrobytu :D

 

Ot tak skromnie jedynie tyle!

 

P.S

Bym zapomniala.... W poniedzialek zaczynam pierwszy dzien pracy :D:D:D MOPS- Miejski Osrodek Pomocy Spolecznej moi Drodzy .... Brzmi powaznie i powazna zamierzam tez tam byc ....

 

 

Wiec prosze o kciuki!

CAŁA PRAWDA O ROZSTANIU ...
19 maja 2010, 00:11


Nie ! Nie zahasluje bloga ! Nie ma takiej opcji ... Nie dam sie zwiesc krwiozerczym bestia ;-)
Juz jakis czas temu obiecalam sobie ze jesli cos takiego bedzie konieczne ... to predzej zakoncze swoja przygode z blogowym zyciem... A tego przeciez nie chce ! Ten swiat jest mi potrzebny jest niezbedny ... I Wy .... To wszystko tworzy calosc bez ktorej nie sposob mi sie obejsc :) ...

Nie usuwam obrazliwych i przykrych komentarzy ... Wszystko zostaje! Mam w sobie wystarczajaca ilosc sily aby odpierac te kiepskie w argumenty ataki ... Wiem tylko ze komus zalezy na moim smutku na cierpieniu! ... I tylko przywodzi mi na mysl : ,,Nie rob drugiemu - co Tobie nie mile..."

Kiedy spojrze trzezwym okiem z dystansem na to wszystko ... to jednak nie czuje sie w 100% porzuconą... Oczywiscie obralam taktyke cierpietnicy i przyodzialam plachte poszkodowanej ... Nigdy nie napisalam w pelnym szczegole jak do tego rozstania doszlo...  Przyszlo mi to na mysl przez fakt iz pewna ,,zyczliwa" osoba w sposob bardzo namacalny probuje uzmyslowic mi marnosc mojej egzystencji! sugerujac fakt iz nikt normalny nie chcialby ,,takiej" dziewczyny jak Ja... Prawda jest taka ze to ja pierwsza rzucilam M ... po scenie zazdrosci i glosnej awanturze jaka urzadzil mi na weselu ... Jego argumenty wydaly sie niedorzeczne ... A ja mialam dosc tego calego nacisku i kontroli jaka nade mna sprawowal! Czulam sie jak ptaszek w zlotej klatce albo szmaciana lalka na sznureczku ktora wprawial w ruch w razie zachcianki... i tylko w odpowiedni takt i strony... Patrzylam na Niego oczami nienawisci... Pamietam ten wieczor jakby to bylo wczoraj albo jeszcze dzis rano... Kazdy gest kazde slowo nadto wyraznie! Powiedzialam M ze to byla ostatania szansa ostatania poroba... Oblal ten test i Nas juz nie ma! Chodzil przez caly tydzien jak zbity glaskal po rece i blagal o ostatnia szanse... Mowil ze prawdziwa milosc wszystko wybacza wszytsko zniesie i we wszytskim poklada nadzieje ... widzialam lzy w Jego oczach ktore nie wywolaly we mnie zadnego wzruszenia! Zablokowalam sie na tego czlowieka... Ktory przy kazdej mozliwej okazji urzadzal mi pieklo z zycia...  powiedzialam sobie STOP... i bylam bezwzgledna! Pytal jak moge miec w sobie tyle nienawisci? Jak moge nie czuc zalu i litosci...Na wszystkie pytania odpowiadalam cisza... Potem pytal po co sie z nim kocham i spie w jednym lozku skoro chce odejsc... Brakowalo mi sensownej odpowiedzi po czym postanowilam przeniesc miejsce noclegu do drugiego pokoju na co kategorycznie zabronil obiecujac ze ustapi mi miejsca i bedzie spal na ziemi.... Bylam kurewnie zimna i wredna suka... Nie wiem jak moglo do tego dojsc? I jak moglam zamrozic swoje uczucia do tego stopnia aby udawac tak ogromna obojetnosc... Chcialam od Niego odejsc ... I liczylam dni do wyjazdu! Chcialam wrocic do domu do przyjaciol odpoczac przemyslec... Wyjechalam lodowata.... Nawet nasze pozegnanie bylo najbardziej oficjalne z mozliwych ....


I jeszcze w pociagu napisalam mu smsa .... ,, Mysle ze Twoje zycie bedzie lepsze beze mnie..." Zadzwonil i pytal jak moge tak mowic? dlaczego? zebym glupot nie gadala ...


Zaledwie pare dni pozniej... Podjol decyzje o rozstaniu! A ja glupia wierzylam ze bedzie walczyl ze cos zrozumie! Ze nie bedzie juz tych bezsensowych klotni o muche ktora przeleci obok mnie bez jego zgody ... Ze da mi wiecej przestrzeni ze wezmie pod uwage moje pragnienia! Ze mi pomoze ze bedzie wspieral a nie tylko dyktowal warunki na ktore musze przystawac... Sadzilam ze wszystko sie zmieni! Ze skoro utwierdzal w przekonaniu ze te wszystkie chore akcje zazdrosci to przez Milosc ktora jest ogromna i z ktorej ciezarem nie jest w stanie sobie poradzic... Wycieralam Jego lzy i wierzylam w intencje tych slow... Czulam ze mnie Kocha ze nie radzi sobie z zyciem ... Nie sadzilam wiec ze odpusci .... Ale podjol decyzje z ktora mi ciezko bylo sie pogodzic... Dzwonilam plakalam... Role sie obrocily! Nie wierzylam .... Nie potrafilam zrozumiec! ... Ale dostalam to na co zasluzylam ....


Minelo 8 miesiecy.... I zyje bez Niego! Mam dowody na to ze zyc sie da :) choc poczatki byly kiepskie! ... Wiadomo ze jesli czlowiek przez 4 lata byl tym najwazniejszym w zyciu to nie da sie ot tak zapomniec po prostu... Pamietam a czasem nawet Tesknie... ale to nie jest taka Tesknota za miloscia ale za czlowiekiem ... Za M w wersji przyjacielskiej ... za jego troska smiechem poczuciem humoru za dramatami zyciowymi depresja i planami na zycie :)))) ... Dzis wiem ze nie bylismy sobie pisani i choc rownie pewna jestem tego jak bardzo Go Kochalam ....

Ja nie rozpaczam z tego powodu ze zareczyny ze slub ze Go stracilam ... To taki inny smutek ... ze zbyt szybko aby to wszystko ogarnac! Interpretowac mozna roznie.. Fakt jest jeden ! Ze ja absolutnie nie chcialabym z tym czlowiekiem byc i dziekuje Bogu ze stalo sie tak a nie inaczej ... Pewnie czas i zycie w innym sposob by nas rozdzielilo bo absolutnie nie nadawalismy sie dla siebie! ... Takie sa realia ktorych mam swiadomosc! A ze lzy bo taka informacja czy to nie normalna reakcja po takim czasie? ... Dla innych moze Nie dla mnie owszem... Bo zawsze beksa bylam .. i dobrze mi z tym!

 

Kolega zapytal... ,, Naprawde chcialabys z nim byc do konca zycia ..."?

Odpowiedz znalam ... plakac przestalam




Za pare dni koncze 24 lata ...



Z tej wlasnie okazji szykuje domowke na ktora zapraszam wszystkich moich przyjaciol ;-) Was tez drodzy blogowicze ;*))))
 

 

P.S


A przed chwila Małolat 93 dzwonil ;-) ... I mowil ze teskni za swoja dziewczyna i bardzo ja Kocha ;-) alez to przyjemna mysl ... I taka refleksja ... Ze nawet od malolata uslyszec tak piorunujace slowa ... zart bo zart .... ale nieco zbily z pantalyku ;-) nie powiem ze NIEEEE
 

Boli ;(
17 maja 2010, 15:08

Nie zdazylam jeszcze do konca przetrawic wiadomosci o zareczynach .. A wczoraj jak grom z jasnego nieba spadla ta informacja! Ze On sie zeni z nia we wrzesniu... W rezultacie czego nie potrafilam w nocy zmruzyc oka ... A od lez podpuchniete mam oczy ... Dla mnie to nazbyt szybko wszytsko jest.... Mam wrazenie ze jeszcze wczoraj mowil ze mnie Kocha... Minelo zaledwie pare miesiecy... A On ma nowe zycie z Nia...

 

 

Nie potrafie sie z tym pogodzic ....

 

To boli wciaz :((((

 

 

P.S

 

,, Czego ona chce? - ktoś zapytał. Chce tylko być kochana, po prostu. Tak samo jak kocha wszystko w swoim życiu. Nie kieruje się żadną skomplikowaną formułą. Wszystko jest proste i łatwe, bo wszystko pochodzi z serca. Chce, abyś ją kochał sercem. Jak dotąd jednak nikt jej tak nie kochał, bo ludzie poświęcają czas na rozmyślania i analizy, na robienie głupstw i wynajdywanie powodów, by nie kochać sercem."

 

                                                                                                                                            (J.Carroll)