Weekend udany ;-)
Od czasu rozstania z M ... zyje pelnia zycia i staram sie wykorzystywac to na maksa!
Kto wie ile jeszcze czasu mi zostalo ...
Mam jednak powazne problemy z wlasna psychika i jej podlozem ...
Zawsze potulna grzeczna i mila ... Czesto dawalam sobie w kasze dmuchac ...
Bagatelizowalam problem ... Nie roztrzasalam! Olewalam ...
Tak teraz jakis fighter sie we mnie wkradl!
I moja agresja przerosla nawet mnie ...
Takim sposobem spoliczkowalam ( 5 - krotnie ) pewna dziewczyne na imprezie w sobote ...
Jak juz w furie wpadne to nie moge sie zatrzymac ;/
Nie zeby bez powodu ... Bzdury w moim miescie na moj temat opowiada !
Wiec jej sie nalezalo ... Stala jak slup soli i chyba zbilam ja z pantalyku ...
Teraz czekaja mnie podobno konsekwencje ... Czas pokaze !
Nie nie jestem dumna z siebie! Zlosc i alkohol procentuja w takich momentach!
Jestem tylko zadowolona ze pokazalam wszytkim pieprzonym niedowiarkom i obludnika
Ze nie pozwole pomiatac moim nazwiskiem ...
Z potulnego baranka wyszedl ogien ... ;-)))))
To tak w skrocie na temat negatywnej strony mojej osoby !
Rozmowa z
R ... ( live ) ;-)
JA: Ty
juz stary jestes! 30 lat na karku ! Zero perspektyw zero planow! I zadnej dupy
nie masz
R: O dupe
to sie nie martw bedzie czas to sie znajdzie ;-) Perspektywy i plany sa
R:
Zreszta nie mam czasu na takie glupoty! Firma pilka!
JA: no
tak firma... Piłkaaaaaaaaa ale Ty nie masz zycia prywatnego!
R: Robie
to co lubie i dobrze mi z tym
JA: hmmm
no a dom rodzina dziecko?
R:
Przyjdzie czas mi sie nigdzie nie spieszy...
JA: No a dziecka
to Ty bys nie chcial?
R:
chcialbym
JA: To
moze sobie zrobimy?
R:
(śmiech)
JA: Tyle
tylko ze moj syn wcale nie musi byc pilkarzem ... bedzie chcial to bedzie
tanczyl
JA: albo
na flecie gral
R: To
niemozliwe
JA:
dlaczego?
R: Bo to
nie moje dziecko by bylo... odrazu badania DNA bym zrobil ( śmiech )
JA: No
tak rzeczywiscie to smieszne bylo...
R: Ja to
chyba zaadoptuje.
R:
Chłopca !
R: z
Brazylii !!!!!!!!!!!
Rozwalil
mi konstrukcje ...
PS.
,, Najbardziej kochamy tych ludzi, te sprawy i te rzeczy, od
których bieg życia każe nam odchodzić - nieraz na zawsze..."