Archiwum luty 2010, strona 2


Strata Czasu
01 lutego 2010, 00:20

 

TEN USMIECH Z DEDYKACJA DLA WU ;-*)

Dziekuje kochana za Pomoc!

 

 

 

 

 

 Z kazdym dniem coraz wyrazniej widze roznice miedzy Nami jakie narastly kazdego dnia!Przeciez ten zwiazek zadnej przyszlosci nie Mial !To chyba moje ambicje chcialy wszystkim udowodnic jak bardzo sie myla !

Na przekor calemu swiatu brnelam w Jego strone ! Z nieznanych mi powodow juz dzis

Przeciez ja Go nie Kocham ! Ja wmowilam sobie ta Milosc zeby latwiej bylo mi zniesc pieklo jakie mi tworzyl ...

Wmowilam tez sobie sile do walki !I to ze ten czlowiek jest mi przeznaczony ! I tak musi byc !

 

 

 

Cholera jasna... Tylko dlaczego taka glupia bylam ? Tyle czasu zmarnowalam ! Tyle czasu i prawdziwej Milosci ktora przeszla mi kolo nosa ...

 

 

Bo kiedy juz ukladalam na nowo zycie z kims innym ... On pojawial sie niepostrzezenie ! A ja rzucalam caly swoj swiat i pedzilam w Jego kierunku! Tylko na cholere mi to bylo? Jak z kims innym potrafilam byc szczesliwa a z Nim nigdy ... :( Tlamsil moje szczescie moj usmiech... A kazda moja radosc Go irytowala! Do cholery! Dlaczego zmarnowalam 5 lat na czlowieka ktory nie docenil mnie ani razu? Czy warto bylo? Dzis odpowiedz juz znam... Ale czasu nie cofne i uczuc tez Nie ...

 

 

 

Zal mi tylko ludzi ... I szansy na prawdziwe szczescie ! R rzucilam 5 lat temu dla Niego! Przyjol to dosc chlodno acz spokojnie! Do dzis mamy ze soba kontakt i moge na Niego liczyc w kazdej zyciowej sytuacji... majac swiadomosc ze nigdy mnie nie zawiedzie!     P ... poznalam blizej w momencie naszego 1 powaznego rozstania ... Bylam szczesliwa! Cholernie szczesliwa! Ten czlowiek taka dawke czulosci mi zaaplikowal ze nie mialam pojecia ze na ziemi cos takiego istnieje! Wtedy czulam sie Kochana i doceniona... A On byl dla mnie taki dobry! Cholerne klody pod nogi zaczela Nam rzucac moja kochana rodzinka (czyt. mama) ktora od zawsze porobuje kierowac moim zyciem wedlug wlasnego toku myslenia. Ale gdybym miala w sobie wystarczajaca ilosc sily i uporu dalabym rade! W rezultacie jednak odpuscilam i skulona wrocilam w ramiona M ! Najwiekszy blad w zyciu! Wymienilam rozsadnego odpowiedzialnego mezczyzne na rozchisteryzowanego gnojka ...

 

 

Poprosilam P ... i dzis spedzilam calkiem przyjemny czas ... w kinie : ,, Wszystko co Kocham" malo skupiona... Jednak mysli opanowac nie potrafilam! Taki dystans i zimno! A ja tak bardzo przytulic chcialam ... Spogladalam niesmialo! I ten zapach... On tak pieknie dzis pachnial i wygladal! I te oczy i usmiech... i Glos ... Rozplywam sie ... Ale ta poleczka jest juz dla mnie nieosiagalna! ... Musze nauczyc sie celowac juz nizej ... :( Po tym wszytskim co mu w zyciu zrobilam! W glebi serca czuje ze Nienawidzi! Ale Dziekuje za kazdy drobiazg jakim jest czas ktory mi ofiaruje ...

 

 PS.

 

 

,, Ważne jest, aby pozwolić pewnym rzeczom odejść.Uwolnić się od nich. Odciąć. Zamknąć cykl. Nie z powodu dumy, słabości czy pychy, ale po prostu dlatego, że na coś już nie ma miejsca w twoim życiu. Zamknij drzwi, zmień płytę, posprzątaj dom, strzepnij kurz.Przestań być tym, kim nie jesteś. Bądź tym, kim jesteś. Musisz zrozumieć, że to nie jest gra znaczonymi kartami. Raz wygrywamy,raz przegrywamy. Nie oczekuj, że inni Ci coś zwrócą, docenią Twój wysiłek, odkryją Twój geniusz, odwzajemnią Twoją miłość..."