04 stycznia 2010, 16:02
A dzis sie dowiedzialam ze zakochany jest... i twierdzi ze to juz to do konca zycia. Serce na nowo krwawi... Z niewyobrazalna sila... Nie wytrzymalam. Wzielam sluchawke i zadzwonilam :(...
Nie potrafilam mi powiedziec tego wprost ale tez nie zaprzeczyl... Motal sie tylko ze to nie takie proste jak mi sie wydaje ze wcale nie zapomnial o mnie... ale ja tego nie rozumiem jakby nie zapomnial nie przytulalby nie calowalby nowej... innej.,.. Mial mnie dosc w tej rozmowie czulam sie zalosnie... plakalam i mowilam jak bardzo Go Kocham. Na prozno... Powiedzial ze musze zrozumiec ze to juz zakonczone jest....
Boze zabierz mnie do siebie ... prosze.... :(