Archiwum 18 stycznia 2010


KONIEC
18 stycznia 2010, 02:11

Pojechalam... na koncert... Chcialam zeby powiedzial mi to wszystko w twarz... Chcialam uslyszec znienawidzic i zamknac rozdzial! Troche sie zawiodlam ... Bo w oczy spojrzec nie potrafil bo ciagle krecil glowa i wzroku uchwycic nie moglam... Duzo pytalam... Odpowiedzial ze nie wie czy szczesliwy jest ze sie nad tym nie zastanawia tylko zyje dniem ... Ze tak zdecydowal i zebym uszanowala Jego zdanie! Ze nie zarzeka sie... ze: ,, Nigdy nie mow nigdy" ( tylko po cholere: zebym czekala czy po ki huj to mowil :( ?) ... Ponadto ze mu ciezko jest... ze te wszytskie wspomnienia! Ale ze bylo zle miedzy Nami i On o tym ciagle pamieta ze to sensu nie mialo :( ... Lzy polecialy jak chlodny deszcz... Poprosil zebym przestala! wiesz jak to na mnie dziala- powiedzial! ( wiedzialam... zawsze lzy go irytowaly i denerwowaly! ) Zreszta nie pojechalam po to aby wzbudac litosc i blagac o Milosc... Poprosilam zeby juz sobie poszedl... nie chcialam aby patrzyl jak cierpie! wrocil sie z pol schodu! ... poprosilam ponownie... choc wglebi serca krzyczalam : zostan! nie opuszczaj... chwile wczesniej poprosilam go o to zeby mnie przytulil... zapytal: po co? ... a kiedy juz to zrobilam poczulam najwiekszy dystan i zimno jakie kiedykolwiek przeniklo przez moje cialo...

 

 

Wrocilam do samochodu! Calkiem zaplakana... Zapomnialam o jedno Go poprosic!

Wykrecilam numer...Nie odbieral! wykrecilam ponownie i ponownie! Napisalam jednego

drugiego i trzeciego smsa... Wciaz cisza :(

Nawet nie mial odwagi odebrac tego cholernego telefonu: tylko dlaczego?

 

Zakonczylam ten etap!

Nie napisze nie zadzwonie nie pojade juz nigdy! Przysiegam Wam sobie i Bogu...

 

Kiedy stal tak blisko... czulam zapach jego skory jego nowe perfumy... Pachnial bosko chwilami mialam ochote zatrzymac czas! I tulic Go cala wiecznosc... ale chwile potem zrozumialam... ze gdyby mnie Kochal... ale nie Kocha...

 

 

I byc moze nigdy nie Kochal...

 

Nowy dzien nowe zycie! Ze zlamanym sercem... Ze strojona sila i celem bycia Szczesliwa ...

Zaczynam od dzis...

 

 

Jak to moj dobry znajomy wczoraj napisal:

 

,, A czego Ty sie boisz? Jestes zajebista dupa! Nie daj sie! Co Ci taki nur moze depnac? "

 

smiechu opanowac nie moglam ...:)

 

Zegnaj M !