Gdzie sie podzialiscie?
17 lutego 2010, 02:21
Halo? Jest tu ktos? Czuje sie tak jakby caly swiat zapomnial o mnie ...Brakuje mi Was... Gdzie sobie poszliscie? Jesli bylam zbyt monotematyczna... przepraszam! Postaram sie tylko wroccie do mnie bo tesknie i brakuje mi waszego wsparcia drodzy Blogowicze....
Z pozytywnych wiesci! To obronilam swoja licencjacka prace Brawurowo... Az sama nadziwic sie nie potrafie ;-) Wielki stres juz za mna ... Teraz intensywniej zajme sie szukaniem pracy i zalataniem swoich dziur budzetowych;/ ...Jutro z rana wyjezdzam na deske z spora grupa przyjaciol i R ... Dzien zapowiada sie calkiem przyjemnie ... Musze jakos odreagowac stres ktory nie opuszczal mnie od paru ostatanich dni ...
Walentynki spedzilam w lozku ... W tym roku te cholernie tandetne i mdle swieto w zaden sposob mnie nie dotknelo! Kupilam sobie ogromne czerwone truskawki... I delektowalam sie ich smakiem w zaciszu swoich 4 ciasnych scian ... Nawet samotnosc nie bolala tak jak zazwyczaj! Oczywiscie przeszly mi przez mysl te wszystkie nasze piekne chwile... I najcudowniejszy prezent jaki od Niego w te swieto dostalam caly rok temu ... ( Kubek z naszym zdjeciem) ... Ale nie bylo placzu i zgrzytania zebow! ... Fakt to boli! Ze mnie zawiodl zranil odrzucil ... Jeden Bog wie dlaczego! ... Moze z biegiem czasu i ja poznam owa odpowiedz. Juz nie pytam o Niego! Dawno przestalam. Zdaje sobie sprawe jak bardzo mogly by bolec nowe doniesienia z Jego szczesliwego swiata... Poniekad zycze mu szczescia! Jesli odnalazl to wszytsko czego ja nie bylam w stanie mu dac... W glebi serca jednak czuje zal... i tak ogromna pustke i strate po czlowieku ktory jeszcze niedawno byl dla mnie tym najwazniejszym! ...
Bywa ze pisze o Nim zle ... Bywa ze pisze o Nim dobrze ... Sama juz sie gubie w tym wszytskim ... W gruncie rzeczy wiem ze to ,, Dobry dzieciak jest " (jego slowa) ... Mysle ze w ten sposob bronie swoje serce i uczucia ktore los wystawil na tortury i proby przetrwania... Bronie siebie by sie nie zatracic i nie zagubic... Bog jedyny wie jak bardzo Go Kochalam i jak ciezko zmagac sie z kazdym kolejnym dniem bez Niego! Tesknie... nieco subtelniej. Ale wciaz krew w zylach buzuje na dzwiek Jego imienia... Na kazdy drobny obraz Jego usmiechu.... Boje sie... tak bardzo sie boje ze nigdy nie bede w stanie o Nim zapomniec !
Jesli gdzies tam jestes ... To miej swiadomosc ze zlamales mi serce na milion malych czasteczek ... Nigdy nie sadzilam ze rozstanie moze byc tak dlugie ciezkie i cholernie bolesne! Boze daj mi sile do walki o lepsze jutro ...
Oni walcza o swiat...
PS.
Każdego dnia upajała się nadzieją, że gdzieś Go zobaczy. Ubierała jego ulubione bluzki i buty, tylko po to, bo może akurat Go spotka i pokocha ją na nowo..."
a nieobecność usprawiedliwiam nawałem pracy i innych zajęć.
gratuluję obrony!
p.s.
nie mów, ze Ty pijesz jeszcze z tego kubka...??
po drugie primo: z czasem bedzie lepiej, latwiej pewne rzeczy znosić tylko nie chowaj glowy w piasek bo niedosc ze bedziesz miec go pełno w oczach po jej wyciagnieciu to i okazac sie moze ze sie niewiele zmienilo. Stawiaj czola swoim emocjom a będzie dobrze :)
powodzenia! :D
Dodaj komentarz