Tonacy brzytwy sie chwyta.


18 grudnia 2009, 01:39

 

 

Wrzucilam ta cholerna kartke dzis do skrzynki. Odwrotu nie ma! W srodku oplatek i piekne zyczenia ... Czerwona sliczna koperta a z tylu moje inicjaly ... Moze i niektorzy racje maja... Nikt na moim miejscu by chyba tego nie zrobil. Nie po tym calym ogromie bolu przykrych slow i nienawisci jaka czulam ze strony Jego matki ... A jednak.

Zastanawialam sie wiec po co i dlaczego ?

Moze chcialam sprawdzic czy choc serce ma. Ale wiem ze tam sam lod . I niemal pewna jestem ze On sie o tej kartce nie dowie. Bo przeciez niepotrzebne bedzie wspominanie o mojej osobie.

Zrobilam to dla siebie ... Bo tak chcialam bo tak czulam ...

I moze znow utracilam swa godnosc ... I ponizenie siegnelo szczytu ...

 

 

Tonacy brzytwy sie chwyta ...

 

***********************************************

A W PRZYSZLOSCI MARZY MI SIE ... BY BYŁO ...

 

 

 

ZANIM ZROZUMIESZ.

gdybym-ci-powiedziala
20 grudnia 2009, 23:27
Smutna jest Twoja historia. Ale pamiętaj, że każdy smutek kiedyś się kończy.
Postanowienie na nowy rok dla Ciebie i dla mnie: skończyć ze smutkiem, mieć głowę zawsze uniesioną. A oni niech żałują. Mamy ich gdzieś, prawda?
kobita
18 grudnia 2009, 13:45
Malenko, sama sobie serwujesz stresy, zgrzyty zębów... co za święta Cię czekają :((

Zrób sobie choć jakieś miłe(dla siebie) postanowienie noworoczne...

Dodaj komentarz