R....


27 lutego 2010, 03:49

Czuje ze rozpetalam II Wojne Swiatowa ... ;-) A przeciez nie o to moje Drogie Panie chodzilo... Moze rzeczywiscie ubralam to w najmniej odpowiednie slowa ... Ja nie zdeklarowalam sie na wychowanie dziecka bez ojca! Bardziej chodzilo mi o takie odniesienie i kontekst ze i bez Niego sobie poradze... Suma sumaru jakkolwiek by sie nie dzialo... Jesli juz chodze z kims do lozka i chce z Nim dziecka to znaczy ze po czesci mniemam przypuszczac iz owy osobnik nadaje sie na ojca ;-) ... Niby przeznaczenie i los ida wlasna droga... ale temu zyciu trzeba czasem dopomoc! ... Z R stoimy w miejscu... Para nie jestemy ... Przyjaciele to tez wciaz za malo... Wiem ze On czuje...  Ale po tym piekle ktore mu zgotowalam niejednokrotnie ciezko bedzie mu sie przelamac... Czekam... Choc cierpliwosc to nie najlepsza moja cecha... Jednak tym razem jestem wytrwala... Bo wiem ze warto! ... R ... nalezy do tego typu ludzi ktory w zyciu by mnie z dzieckiem nie zostawil... A gdybym sama z wlasnej woli odeszla ... odpuscilby! Ale dbal by jak nikt Inny... Moze ja nie potrafie odzwierciedlac w odpowiedni sposob moich uczuc... Moze ja zle wyrazam siebie... A Wy to blednie odczytujecie ! Albo najprosciej w swiecie nie jestem w stanie Wam to przedstawic w takiej wersji jak powinnam... Nie jestem desperatka! ... I choc po czesci odnajduje w sobie przeslanki egoizmu... Wiem ze w glebi serca jestem dobrym czlowiekiem! Nie porobuje sie tu wybielac ani dowartosciowywac ... Staram sie byc szczera i zyc w zgodzie z soba! Chce dziecka z R ... Bo wiem ze bedzie Kochal Nas dwoje... Bo wiem ze jest odpowiedzialny! I przy Nim czuje sie bezpiecznie... Bo wiem ze moge na Nim zawsze polegac... Bo wiem ze jest mi przeznaczony :)))))

 

 

 

A dzis kiedy na jego meczu bylam ... Z dumy pekalam i z usmiechem wznosilam rece do kazdego oklasku... Coz to za mecz byl... Do ostatnich sekund sytuacja napieta... Ale kolejne 3 pkt do przodu zostaja w Katowicach :)))) ... R ... bez watpienia najbardziej wyrozniajacym sie zawodnikiem tego spotkania na boisku... I ludzie za plecami chwalili... A ja znow czulam ze skrzydla  mu rosna! I dobrze... zasluguje na to :)))

 

 

Po meczu kiedy przysnol na mojej kanapie... Napatrzec sie nie moglam! Chcialam zatrzymac czas... na zawsze ... Zeby nikt juz mi Go nigdy nie zabral...

 

 

PS...

 

 

Z rozstaniami, klotniami, powrotami... Spedzilismy z M ...

51 Miesiecy...

 

 

 

Piosenka idealna... Z dedykacja dla ....

 

 

 

  

 

Znam swoja wartosc...

 

Jego strata ... !!!

 

 

 

Wu
27 lutego 2010, 22:08
jak tunika? wejście zrobiłas?? :)))))))
Justys
27 lutego 2010, 14:34
Również uważam,że metoda 'klin klinem' jest dobra.
Aczkolwiek wciąż nawiązujesz do M. czyli jeszcze wszystkie emocje, żale nie ucichły.. Także radziła bym, aby tamten etap Twojego życia został całkowicie zamknięty. I próbowała coś cudownego zbudować z R. o ile on również tego pragnie :)
Justys
27 lutego 2010, 14:30
Nic konstruktywnego nie napisze. A raczej nie jestem w stanie. Bowiem szczerze to się pogubiłam. Chyba powinnam poświęcić czas na przeczytaniu Twoich notek z " przeszłości".

Bo byłaś z M.-ale to koniec.
A wydawało mi się, że R.-to twój przyjaciel, z którym kiedyś byłaś..

Aczkolwiek...teraz byś chciała być z R. ale on się nie deklaruje. I pragniesz mieć z nim dziecko.

Powiem tak..Jeżeli chcesz mieć z nim dziecko, to pierw z nim o tym porozmawiaj, bo nie można kogoś świadomie "wrolować" w bycie ojcem. Ty Go uważasz za odpowiednią osobę, aczkolwiek co z jego zdaniem, uczuciami?

Zgadam się z Naamah.

Kumcia :)
27 lutego 2010, 13:32
Ale zaczynanie związku od "wpakowania się" (wybacz określenie, takie niezręczne) w dziecko nie jest chyba najszczęśliwszym pomysłem. Na wszystko jest czas i miejsce. Jeżeli chcesz być z R. - i on też tego chce - to po prostu bądźcie razem, cieszcie się sobą, dzieci prędzej czy później przyjdą ;)
ane
27 lutego 2010, 10:20
Ja jestem za tym, że dzieci niedojrzałych rodziców pokutuja za to całe życie. Twoje dziecko będzie czuło, że jego głównym i odwiecznym obowiązkiem będzie zależność i miłość do ciebie, to straszne brzemie juz na starcie, a przed "startem" czyli powstaniem dziecka miec takie założenia...z całych sił odradzam na ten moment, co nie znaczy,ze bys nie poradzila sobie,ale beda chyba momenty lepsze na takie decyzje.
I wydaje mi się, ze piszesz różne rzeczy które jasno świadcza o twojej niedojrzałości i egoiźmie, np.jak ten o przeznaczeniu w związkach z facetami, ktore zmienia sie w zaleznosci od twojej sytuacji, o milosci do jednego potem do drugiego, jednoczesnie, na przemianitd. Ale jak zostaje to ocenione to starasz się odtłumaczać tak,ze oczywiscie ty masz same pozytywne i głębokie zamiary, wynikające z serca, ale to chyba nie serce tylko twoje chciejstwa. Ja sądzę, że to kieruje twoim zyciem, tylko ciezko to zobaczyc. Nawet tutaj niezle sie bawisz wzbudzaj

Dodaj komentarz