Archiwum kwiecień 2010


Poznań / przesiadka w słońcu ;-)
30 kwietnia 2010, 12:20

Napisalam notke a Ona poszla sie pieprzyc ;/ i zniknelo wszytsko MASAKRAAAAAAA...

Wiec od poczatku ;-)

 

Plaszcze dupe na sofie i popijam kieliszek rozowego wina ... Poznan ... Miasto wspomnien- w moim prywatnym rankingu na 2 miejscu tuz obok Warszawy na samym szczycie ;-)... Uwielbiam duze miasta i nadmiar ludzi ... Pustka to dla mnie Samotnosc... a z samotnoscia mi nie do twarzy !

Duzo myslalam o zahaslowaniu mojego bloga ... Po glebszym wniku stwierdzam jednak ze to moje zycie nie mam sie czego wstydzic a innym nic do tego ... Musze tylko bardziej uodpornic sie na krytyke. Poraz kolejny czytam jak dobrze ze M mnie zostawil ... I chwala mu za to. Bo gdyby nie On to pewnie Ja ... Wiadomo ze nie milo jest byc kopnieta w dupe ale takie sa realia!!!

Wczoraj bylam na meczu Lecha .... To dopiero jest stadion !!!! W planach mam dzis Stary Browar a na dniach zoo, sloniarnie no i oczywiscie Budda Bar :D ...

 

Czy ktos z blogowiczow zamieszkuje to piekne miasto?

Poznalam slicznego chlopca... O boskim usmiechu rzedzie pieknych bialych zebow i zniewalajacym uroku osobistym .... Jest idealny! Ale idealnie tez zajety.... I niby dziewczyna nie sciana da sie przesunac:P ja juz na takie zabawy jestem chyba za stara:P Zainteresowanie wykazuje .... i milo by bylo ale tym razem musze miec glowe na wlasciwym miejscu! Juz nie pakuje sie w te labirynty .... Ja tam wole mojego R ......................

Bez wapienia jego najseksowniejsza tajna bronia jest jego Inteligencja ... Ktora imponuje mi na kazdym kroku ... I wiem ze lepszy nie istnieje :))))))))

 

P.S Kurewsko Niebezpiecznie .... => https://www.youtube.com/watch?v=0HFkWjrO6S4

Poznan / przesiadka w sloncu ;-)
29 kwietnia 2010, 13:36

Napisalam notke a Ona poszla sie pieprzyc ;/ i zniknelo wszytsko MASAKRAAAAAAA...

Wiec od poczatku ;-)

 

Plaszcze dupe na sofie i popijam kieliszek rozowego wina ... Poznan ... Miasto wspomnien- w moim prywatnym rankingu na 2 miejscu tuz obok Warszawy na samym szczycie ;-)... Uwielbiam duze miasta i nadmiar ludzi ... Pustka to dla mnie Samotnosc... a z samotnoscia mi nie do twarzy !

Duzo myslalam o zahaslowaniu mojego bloga ... Po glebszym wniku stwierdzam jednak ze to moje zycie nie mam sie czego wstydzic a innym nic do tego ... Musze tylko bardziej uodpornic sie na krytyke. Poraz kolejny czytam jak dobrze ze M mnie zostawil ... I chwala mu za to. Bo gdyby nie On to pewnie Ja ... Wiadomo ze nie milo jest byc kopnieta w dupe ale takie sa realia!!!

Wczoraj bylam na meczu Lecha .... To dopiero jest stadion !!!! W planach mam dzis Stary Browar a na dniach zoo, sloniarnie no i oczywiscie Budda Bar :D ...

 

Czy ktos z blogowiczow zamieszkuje to piekne miasto?

Poznalam slicznego chlopca... O boskim usmiechu rzedzie pieknych bialych zebow i zniewalajacym uroku osobistym .... Jest idealny! Ale idealnie tez zajety.... I niby dziewczyna nie sciana da sie przesunac:P ja juz na takie zabawy jestem chyba za stara:P Zainteresowanie wykazuje .... i milo by bylo ale tym razem musze miec glowe na wlasciwym miejscu! Juz nie pakuje sie w te labirynty .... Ja tam wole mojego R ......................

Bez wapienia jego najseksowniejsza tajna bronia jest jego Inteligencja ... Ktora imponuje mi na kazdym kroku ... I wiem ze lepszy nie istnieje :))))))))

 

P.S Kurewsko Niebezpiecznie .... => https://www.youtube.com/watch?v=0HFkWjrO6S4

Poznan / przesiadka w słoncu ;-)
29 kwietnia 2010, 13:20

Napisalam notke a Ona poszla sie pieprzyc ;/ i zniknelo wszytsko MASAKRAAAAAAA...

 

Wiec od poczatku ;-)

Plaszcze dupe na sofie i popijam kieliszek rozowego wina ... Poznan ... Miasto wspomnien- w moim prywatnym rankingu na 2 miejscu tuz obok Warszawy na samym szczycie ;-)... Uwielbiam duze miasta i nadmiar ludzi ... Pustka to dla mnie Samotnosc... a z samotnoscia mi nie do twarzy !

Duzo myslalam o zahaslowaniu mojego bloga ... Po glebszym wniku stwierdzam jednak ze to moje zycie nie mam sie czego wstydzic a innym nic do tego ... Musze tylko bardziej uodpornic sie na krytyke. Poraz kolejny czytam jak dobrze ze M mnie zostawil ... I chwala mu za to. Bo gdyby nie On to pewnie Ja ... Wiadomo ze nie milo jest byc kopnieta w dupe ale takie sa realia!!!

Wczoraj bylam na meczu Lecha .... To dopiero jest stadion !!!! W planach mam dzis Stary Browar a na dniach zoo, sloniarnie no i oczywiscie Budda Bar :D ...

Czy ktos z blogowiczow zamieszkuje to piekne miasto?

 

Poznalam slicznego chlopca... O boskim usmiechu rzedzie pieknych bialych zebow i zniewalajacym uroku osobistym .... Jest idealny! Ale idealnie tez zajety.... I niby dziewczyna nie sciana da sie przesunac:P ja juz na takie zabawy jestem chyba za stara:P Zainteresowanie wykazuje .... i milo by bylo ale tym razem musze miec glowe na wlasciwym miejscu! Juz nie pakuje sie w te labirynty .... Ja tam wole mojego R ......................

Bez wapienia jego najseksowniejsza tajna bronia jest jego Inteligencja ... Ktora imponuje mi na kazdym kroku ... I wiem ze lepszy nie istnieje :))))))))

 

P.S  Kurewsko Niebezpiecznie .... =>  https://www.youtube.com/watch?v=0HFkWjrO6S4

Porażka ...
27 kwietnia 2010, 00:13

Stalo sie to co stac sie nie powinno ... I cholerna bezradnosc drazni niesamowicie... Wczoraj byl ten dlugo wyczekiwany mecz ten najwazniejszy dzien dla R .... Mecz o Mistrzostwo Polski Futsalu! Godzine przed czasem zasiadlam na trybunach i goraczkowo wyczekiwalam rozpoczescia spotkania! .... Druzyna R atakowala zawziecie i nie pozostawiala zludzen rywalą do przerwy! Wydawalo sie ze mecz mamy z gorki i nic nie moze juz pokrzyzowac naszych planow. Ale okazalo sie inaczej ... Sedziowie zaczeli gwizdac pod naszych rywali uznawali kazdy najglupszy faul a ich decyzje zenowaly! No coz sila wyzsza! W rezultacie czego druzyna R przegrala starcie na samym szczycie tabeli wynikiem 3:2 z duza ,,pomoca" pary arbitrow... Mecz okupilam duza iloscia nerwow a w fazie koncowej nawet lez ( Co zostalo niefortunnie dla mnie uwiecznione przez TVP ... Link ponizej: ;/ ) ... Wiem jak cholernie wazne bylo to dla R ... zdaje sobie sprawe jak ciezko pracowal na to caly rok i jak bardzo jego druzyna zasluzyla na te zwyciestwo ... I choc w sporcie zwykle utarlo sie mowic: ,, Niech wygra lepszy" ... to w tym wypadku lepszy nie wygral! Jedynie klub bogatszy i z wiekszym zapleczem znajomosci swojego prezesa... Jest wiele faktow uzasadniajacych podwarzanie decyzji autentycznosci pary sedziowskiej... i wiele niedomowien... ktore po prostu zostaly posmarowane duzym zastrzykiem gotowki .... I taki jest wlasnie poziom polskiego sportu! I znow przykro mi stwierdzic ze pieniadze potrafia zdzialac cuda...

 


I jeszcze boli fakt... Ze koledzy w zyciu prywatnym kolegami na boisku nie sa... W druzynie R .... jest wiele mi bliskich osob... W druzynie przeciwnika tylko bramkarz ktorego wypowiedz po meczu przyprawila o palpitacje serca i mialam ochote go dzisiaj opluc za sposob jaki traktuje przyjaciol z ktorymi w nowy rok skladal sobie najszczersze zyczenia!!! Syf syf syf.... Ale duzo by mowic a ja zamilkne ... Dla zainteresowanych:

 

http://www.tvp.pl/katowice/informacyjne/sport/wideo/26-kwietnia/1709027

Rozpoczecie: 05:15

 

I caly spokoj i te starania ktore budowalam dla R ... Na nic sie zdaly bo teraz nawet nie potrafie z Nim rozmawiac... Porazka to nie jest cos z czym On potrafi sobie radzic! A ja nie potrafie zrobic zupelnie nic zeby bylo lepiej .... Dzis kiedy przyjechal kazde moje pytanie zbywal ... A kiedy probowalam Go w zwyczajny sposob dotknac stwierdzil ze Go to irytuje :( ... Wiedzialam ze w tej sytuacji bede bez szans! Znow przegralam z pilka... Znowu sie oddala...

 

Pakuje sie i wyjezdzam... Nic tu po mnie! Skoro i tak nie moge juz z tym nic zrobic ... :( Kocham Go bardzo i boli mnie bo wiem jak mu ciezko jest .... Jak jego marzenia nagle runely! I niby swiat sie nie konczy i za rok znow bedzie szansa... ale dla niego to blache pocieszenie...

 

 

Wyjezdzam do Poznania ...

 

szczescie & smutek
22 kwietnia 2010, 00:37

Czas powoli czlapie ... Sa pozytywy i negatywy ... I obie te kwestie doprowadzaja mnie do skrajnych emocjonalnych zachowac ... Z jednej strony chce mi sie plakac ze szczescia ...

Moj R wygral kolejny na szczycie mecz i byl jasnym punktem na boisku ponadto wygrana ta stala sie glownym lacznikiem jego zespolu z tytulem Mistrza Polski Futsalu ... Co powodowalo dume i nieokrzesana radosc ! ... 2 mecze do konca i jesli wszytsko potoczy sie odpowiednim torem to bedziemy swietowac zwyciestwo w goracej atmosferze cieplego Europejskiego kraju ;-) ... Ale zeby nie zapeszac ugryzlam sie wlasnie (doslownie tudzien bardzo bolesnie ) w jezyk :P ... Mimo ze we wczorajszym meczu dotknela go dosc powazna kontuzja konsekwencja czego nie strzelil gola do pustej bramki :( ... Jego defetyzm ograniczyl sie do zera co sprawia ze jego postawa stala sie dla mnie bardziej znosna :) a momentami wrecz wymarzona :) Ostatnio sam zaczol okazywac czulosc i dotykac w najmniej spodziewanych momentach ... Jestem szczesliwa gdy On jest blisko ... Gdy jest obok !


W smutku jednak odczytalam na wszytskich internetowych portalach wiadomosc o postawie mojego kolegi bramkarza ... ( przytoczylam jego problem pare notek wczesniej .. odnosnie uzaleznienia i ewentualnego odwyku ) ... Dzis juz glosno mowia wszyscy wiec moge mowic i Ja ...

=> http://www.se.pl/sport/pilka-nozna/inne/piast-zwalnia-bramkarza-rafal-kwapisz-zdziwiony_137009.html

I tak jakos lzy mi naszly do oczu bo ja miekka dupa jestem i naiwnie wierzylam ze bede w stanie mu pomoc - podnoszac na duchu i wyciagajac z dna ... Ale co zrobic kiedy ludzie chca pomoc a Ty tej pomocy nie potrafisz przyjac ... Teoretycznie pozegnal sie juz z zespolem z miastem ... ale czysto fizycznie nie pozegnal sie ze mna ... i bedac szczera! powiem ze cholernie bedzie mi Go tutaj brakowac ... Tego szorstkiego i niezwykle egoistycznego podejscia do ludzi do zycia ...  Jego zawzietosci cwaniactwa i hamstwa ... a nie sadzilam ze kiedykolwiek za czyms takim normalny czlowiek bedzie w stanie zatesknic...


Na prezent urodzinowy .... zrobilam mu cos takiego :

https://www.youtube.com/watch?v=4Xu7DB56cDg

Ale nie sadzilam ze jednoczesnie stanie sie to forma pozegnania ....


 

P.S

Ludzie pojawiaja sie w naszym zyciu ... na krocej lub na dluzej ... ale NIGDY nie na Zawsze ...

Jako Tako
20 kwietnia 2010, 12:32

Dzis jest ten lepszy dzien ... Kiedy smutek odszedl w kat a usmiech nie znika mi z twarzy ! Ciesze sie drobiazgami ;) ... Napedza mnie do tego slonce i sprzyjajaca aura jaka jemu towarzyszy. Wiosna przyszla i wszystko zaczelo miec znow sens... Wybudzilam sie z zimowego snu choc nie zupelnie :P w sposob czysto fizyczny spiochem pozostane juz na zawsze :) ...

 

Wciaz jestem sama... w wersji oficjalnej! W tej zyciowej od czasu do czasu u mego boku partneruje mi R ... Ja juz nie mam sil walczyc o Niego ... Pozostawilam wszystko w rekach losu - nic na sile! Bedzie co ma byc :)

 

Wczoraj ,,ciekawy" artykul znalazlam ;-) Pozwolcie ze przytocze ....

Dlaczego warto chodzić z piłkarzem?

Ze wszystkich chyba sportów, zawodnicy piłki nożnej mają najładniejsze dziewczyny/żony. Co byśmy nie myślały o Dodzie to brzydka nie jest a i pupę ma zgrabną. Victorii Beckham oczywiście dołożyłybyśmy po 5 kilo na każdy policzek, ale też źle nie jest. Nawet brzydki jak poseł Łyżwiński Rooney ma u boku fajną babkę...

To nam dało do myślenia - musi w tych piłkarzach być coś takiego co sprawia, że życie z nimi jest wyjątkowe. I odkryłyśmy - nie jeden a 9 powodów, dla których warto spotykać się z piłkarzem!

 

Powód 1. Wystarczy gwizdek żeby w końcu zaczął i gwizdek żeby w końcu skończył.

Powód 2. Nieustannie szkoli się jak strzelać z różnych pozycji.

Powód 3. Nie ma nic przeciwko, jeśli w środku gry wymienisz go na mniej zmęczonego zawodnika.

Powód 4. Jeśli uznasz, że przydałaby sie dogrywka - nie będzie się sprzeciwiał.

Powód 5. W czasie jednego spotkania może wykonać kilka akcji.

Powód 6. Jest przyzwyczajony do tego, że przed upływem 90 minut nie ma co myśleć o finiszu.

Powód 7. Nieobce są mu zagrania ręką.

Powód 8. Nie robi problemu z tego, że do tej bramki już ktoś strzelał.

Powód 9. Jeśli coś mu nie wychodzi - możecie liczyć na wsparcie jego kolegów.

Są też oczywiście minusy


1. jak "gra" to w skarpetkach
2. po celnym strzale obściskuje się z kolegami
3. uczy się jak skutecznie zwodzić, ale te 90 minut to wynagradza.
4. po 45 minutach zmienia bramke
5. zawsze strzela do bramki przeciwnika
6. pamieta ze bramki sa zawsze dwie

 

He he he

 

A na podwieczorek zdjecie z moim ulubionym pilkarzem => ,,moim" R ....

 

 

Pisane skrawkiem serca ...
15 kwietnia 2010, 23:13

Dzis siedze i zastanawiam sie jak wygladaloby teraz moje zycie ... gdybys nie odszedl przeszlo pol roku temu! ... gdybym nie wyjechala ... nie powiedziala tylu przykrych slow i pozwolila Ci sie kochac w taki a nie inny sposob ... Czy ta milosc by mnie zabiła ? Czy moze dalabym rade udzwignac jej ciezar i zmagac sie z nia po dzisiejszy czas ? ... Jak wielce bylam w stanie poswiecic dla Ciebie ? ... Dzis wiem ze Kochalam Cie Miloscia wyjatkowa ... Pustka po stracie wciaz doskwiera ... Stracilam przyjaciele i najbardziej ukochana osobe na swiecie! ... Uplynelo juz morze lez ... Z kazda kolejna zdawalam sie stawac coraz silniejsza ! Nauczylam sie juz zyc bez Ciebie M ... Bez watpienia jednak na zawsze pozostaniesz w glebi mojego serca ! Okres buntu i nienawisci mam juz za soba ... Dzis jasniej niz kiedykolwiek wczesniej jestem w stanie spojrzec z dystansem na to co odeszlo ...

 

 

Kochałam Cie ...
Dzis wiem jak bardzo Cie Kochałam ....

 

https://www.youtube.com/watch?v=JQv4Ue3hUM8&feature=related

 

* * *

 

A Bog zabiera nie tych co powinien ... Bo przeciez wielokrotnie prosilam Go o te odejscie ! Oddalabym swoje zycie za niejednego ojca swojej cierpiacej corki ... Tylko dlaczego jestes gluchy na moje prosby ? :(((

 

 

 

P.S... Ja nie zyje ... ja w dalszym ciagu wegetuje ! ...

Dno
11 kwietnia 2010, 15:04

Zatracilam sie ...

Zgubilam droge zycia... Stapam po kruchym lodzie i boje sie ...                                                Siegnelam bruku. Czuje sie jak gowno...
Kokaina odebrala mi resztke rozsadku ...


Cialo piecze ...

 

Jestem juz na dnie ...

 

P.S...

W takim dniu jak dzis brakuje mi Ciebie najbardziej ... Pojac nie moge jak mogles tak szybko zapomniec :(...

 

 

*         *          *

[*] ... I tylko jedno pytanie do Boga....: ,, Dlaczego "?

Na Biezaco... ;-)
10 kwietnia 2010, 01:36

Zdarzylo sie nazbyt wiele zeby ogarnac to wszystko w jednej notce... Jakis czas temu spedzilam mily weekend u znajomych w Poznaniu ... Pogodzilam pewne bliskie mi malzenstwo jednoczesnie zegnajac ich dlugoterminowy kryzys ... Poklocilam sie z przyjaciolka ktora wmowila mi nieszczerosc ... Dostalam zakaz wstepu do dyskoteki z powodu pewnego zlego incydentu sprowokowanego malo subtelnym zachowaniem mojego ukochanego brata ... Znajomosc z pewna ,,gwiazda" o ktorej parokrotnie wspominalam na moje nieszczescie umarla smiercia naturalna ... Tydzien czasu dzielilam swoje lozko z kolezanka ktora z powodu problemow na ten czas zamieszkala u mnie ... Nakrecilam sie na prace ! przeszlam pierwsza rozmowe kwalifikacyjna drugi etap byl praktyczny i poradzilam w nim sobie zbyt dobrze czego rezultatem dostalam dzien pozniej telefon z wiadomoscia ze droga selekcji wybrali kogos innego ... okupilam to wielka rozpacza i lawina lez! Skwitowalam to sobie jednak faktem iz nie mialam odpowiednich znajomosci aby otrzymac tak ciepla i leniwa posadke! R z gory twierdzil ze w tej branzy zwykle stanowisko jest juz zarezerwowane ale z racji dotacji urzedu miasta musza odwalic pewnego rodzaju prowizorke ;/ ... Wiec zegnaj stanowisko asystenki Prezesa klubu sportowego mojego miasta;/ ... Szukam dalej! 9 juz miesiecy jestem bezrobotna ... i dzis uswiadomilam sobie ze zdazylabym juz zajsc w ciaze i to dziecko urodzic:P ... Kto by pomyslal ze tyle czasu juz sie lenie! ... Nigdzie mnie nie chca to chyba nie wiele moge poradzic w tym temacie:P ...

 

1,5 Miesiaca juz ... Brat moj zywi do mnie uraze w ramach czego nie odzywa sie do mnie slowem! A to tylko takie niewinne klamstwo bylo ktore go poirytowalo do tego stopnia. No dobra przyznaje winna jestem ale bez przesady zeby o takie glupoty... On zawsze dziwny byl i mial te swoje popipczone zasady tyle tylko ze one dzialaly w jedna strone...  W drugi dzien swiat zadzwonil do M ... Nie musze podkreslac ze nie potrzebowal zadnej konkretnej konsultacji z moja osoba bo On juz zna zarowno moje jak i calej rodziny zdanie na ten temat! Ale jak On sie uprze to zadne uczucia ani ludzie go nie obchodza... I nawet ktos taki jak wlasna siostra malo ma do powiedzenia... To przykre jest! Ale brat ubzdural sobie Boys na weselu ... I zadne prosby lamenty i zakazy nawet rodzicow tu nie pomagaja! ... Twardo idzie w zaparte... Zadzwonil i zapytal M o mozliwosc koncertu na weselu... Rozmowy nie slyszalam! ale mama podsluchala... Konkretnej odpowiedzi nie dostal ale chyba cos jest w temacie... Ja juz to pierdole! Jak mu dziewczyna serce zlamala to siedzialam i plakalam razem z Nim... Teraz jest zakochany szczesliwy to zapomnial juz jak to jest ... I te moje rozstanie to zbagatelizowal do zera... Bo przeciez ja nie mam prawa byc zla smutna czy cokolwiek czuc... Czasem zastanawiam sie czym sobie u wlasnego brata na takie traktowanie zasluzylam? ... Tak pomyslalam ze gdyby M mial choc odrobine oleju w glowie postapilby wlasciwie... W ramach wzajemnego szacunku do mnie do moich rodzicow i do czasu jaki spedzilismy... Ale ja nie wiem juz nawet czy ten chlopak godnosc ma ... I co w rezultacie siedzi mu w glowie... Poki co biore na luz... Wesele 04.06.2011 ... Wszystko sie moze zdarzyc...

 

Dla tych ktorzy sa ciekawi.... R zyje .... I pare minut temu stad wyszedl ;-) ... Uwielbiam miec Go przy sobie. I mimo tego ze jest straszna maruda i ponurakiem to jest cos co ubostwiam w nim na swoj jedyny wyszukany sposob ... Najbardziej trafne stwierdzenie o piłkarzach to such fakt ze sa kurwiarzami i prostakami ... a ja mowie wszystkim ze wyjatki istnieja.... No prosze popatrzec zywy namacalny dowod moj R ...

 

 

P.S.

A ja pluję życiu i śmierci w twarz ...

Wyznanie Alkoholika
08 kwietnia 2010, 03:26

Nie widzialam Jego problemu! badz tez staralam sie go sama tlumic i nie dostrzegac jego wagi... Od dwoch dni dzwonilam pisalam ... wariowalam! ... Wczoraj mial urodziny... Od znajomego wiedzialam ze nie wstawil sie na wtorkowym treningu ... Caly sztab szkoleniowy oszalal! Dzwonili do rodziny przyjaciol szukali wszedzie... A On znikl... tak o po prostu zapadl sie pod ziemie. Zmartwilam sie! Wiedzialam ze odsuniecie go od pierwszego skladu podetnie mu skrzydla. Mialam jednak nadzieje ze w pelni zdaje sobie sprawe z niewdziecznej roli jaka jest zawod bramkarza... A jednak nie wytrzymal presji kibicow druzyny trenerow... Rozpadl sie psychicznie! I mimo ze wiele osob stuka sie w czolo kiedy wciaz probuje go bronic... po tym wszytskim co mi zrobil co powiedzial i jak sie w stosunku do mojej osoby zachowal mialam ochote napluc mu w twarz nie raz i wmawialam sobie ze ten czlowiek dla mnie jest skonczony... to jednak cos w glebi serca nie pozwala mi byc na Niego obojetna! Kiedy widze Jego smutne oczy to mam ochote je przytulic... To nie milosc to nie zakochanie! To znajomosc z pewnym czlowiekiem o ktorej nigdy nie wspomnialam... i nie zamierzalam! do dnia dzisiejszego... Nie bylo to nic szczegolnego... zwyczajna znajomosc! Duzo zlosci przykrosci i zawodu... I mimo ze zdawalam sobie sprawe ze wszyscy sie od Niego odwracaja .... z racji Jego hamskiego egoistycznego podejscia do ludzi... ja wciaz tkwilam i doszukiwalam sie dobra ukrytego gdzies tam gleboko... Kiedy probowalam przedstawic Go w dobrym swietle widzialam w oczach mojej przyjaciolki ze glupota moja bije na alarm... Nie potrafie w zaden racjonalny sposob wytlumaczyc nikomu o co w tym wszystkim chodzi i dlaczego ten czlowiek w jakikolwiek sposob stal sie dla mnie wazny... Nie kocham Go nie pociaga mnie fizycznie i o zadnych aspektach zwiazku nie ma tu mowy! ... Ja chyba bardziej obudzilam w sobie uczucie bycia potrzebna! Kolejny trudny przypadek ktoremu mam ochote pomoc.... i wmawiam sobie ze jestem w stanie ! A jednak bezsilnosc okazala sie silniejsza.... Napisal dzis smsa.... Postanowilam wiec go odwiedzic! ... Poprosil zebym po drodze kupila mu piwa... bez wahania wiec to zrobilam! a chwile pozniej zalowalam tego kroku najbardziej na swiecie... Otworzyla mi drzwi chuda mizerna postac! Z zaniedbanymi potarganymi wlosami w niehlujnym ubraniu i kompletnym zalamaniu ... Przysiadlam blisko i probowalam wydobyc wszystko... Udalo sie .. :( Na moje nieszczescie uslyszalam wszystko to czego uslyszec nie chcialam.... Powiedzial ze jest alkoholikiem od calych 6 lat....  ze wlasnie uswiadomil sobie ze to jest jego powazny nalog i bez alkoholu nie potrafi funkcjonowac... Ponadto przyznal ze wrocil z domowych swiat ale na wtorkowy trening najzwyczajniej w swiecie sie nie wstawil bo byl zalany! ... Powiedzial ze kontuzja o ktorej mowia zostala wymyslona na potrzeby mediow i prasy ... A On sam przyznal sie do nalogu ktory nim kieruje ...
Postanowili mu pomoc... Ale On sam watpi w powodzenie i skutecznosc tych checi... Powiedzial ze jego zycie nie ma sensu i ze wielokrotnie probowal sobie je odebrac... To okazalo sie ze noz byl zbyt tepy albo alkohol zaczol wyzwalac w nim strach .... Przyznal ze najzwyczajniej w swiecie jest nieszczesliwy i absolutnie nic nie daje mu radosci ! Ze Ekstraklasa Telewizja Wywiady i Pieniadze to zdecydowanie nie to czego szuka i potrzebuje! Ze On tego nie chce ... Siedzialam tam w bezruchu .... Zalana lzami.... Z bezsilnoscia .... Nie potrafilam wydobyc z siebie zadnego racjonalnego zdania... Milczalam.... I tak bardzo chcialam powiedziec cos co ukoi jego bol... Pierwszy raz w zyciu uslyszalam wyznanie alkoholika ... Wstrzasnelo mna! ... Najbardziej pocieszajacy jest jednak fakt ze On dostrzega wlasny problem i wie ze musi sobie z nim poradzic tyle tylko ze nie jest pewien czy bedzie w stanie... Wiec obiecalam wspierac Go we wszystkim... Popatrzyl na mnie z najsmutniejsza mina na swiecie.... Powiedzial: Dzis sa moje urodziny.... i wiesz.... to najsmutniejszy i najgorszy dzien w moim zyciu.... Myslalam ze mi serce wyrwie z bolu ....

 

Tak bardzo chce mu pomoc! ... Zwalczyc nalog wrocic miedzy slupki ... Odzyskac honor i szacunek kibicow... To wszystko co zostalo brutalnie zachwiane przez postawe jaka prezentowal ... Problem w tym ze zaden odwyk nie wchodzi w gre :( ... szybko doszlo by do prasy i zniszczylo jego dalsza kariere pilkarska... Szkoda mi tego chlopaka.... I bez wahania oddalabym czesc swojego szczescia na poczet jego dalszego zycia....